Problem obrońcy z urzędu i kompetencji do jego wyznaczenia stanął przed [b]Sądem Najwyższym (sygn. akt. I KZP 32/09) 19 stycznia 2010 r.[/b] za sprawą Pawła Z.
Rok temu jesienią przesłuchano go w charakterze podejrzanego o dokonanie gwałtu. Dwa dni później postawiono mu zarzuty, a prezes sądu rejonowego wyznaczył podejrzanemu obrońcę z urzędu – adwokata Jerzego B. Pod koniec października Paweł Z. trafił na trzy miesiące do tymczasowego aresztu. Zakwestionował to jego obrońca, który złożył zażalenie na zastosowanie środka. Zażalenie zostało przyjęte i przekazane do rozpoznania Sądowi Okręgowemu w S. Ten nabrał wątpliwości, czy wystawiła je właściwa osoba. Był zdania, że ponieważ Pawłowi Z. przedstawiono zarzut zbrodni, sądem właściwym do rozpoznania jego sprawy jest sąd okręgowy, a więc to jego prezes powinien wyznaczyć oskarżonemu mecenasa z urzędu.
Sprawa trafiła zatem do SN. Ten wprawdzie odmówił podjęcia uchwały, ale problem rozstrzygnął. Jego zdaniem nie ma najmniejszej wątpliwości, że zarządzenie o wyznaczeniu obrońcy z urzędu wydane zostało przez organ nieposiadający w tej sprawie kompetencji. Powinien to uczynić prezes sądu, który byłby właściwy do rozpoznania sprawy, gdyby przyjęta kwalifikacja prawna odpowiadała stawianym podejrzanemu zarzutom.
Nie oznacza to jednak, że obrońca, podejmując akcję obrończą, powielił błąd prokuratora i prezesa sądu rejonowego – uznał SN. I dodał, że został on powiadomiony o wyznaczeniu go obrońcą z urzędu i w dodatku na taką decyzję nie mógł złożyć zażalenia. Gdyby chciał doprowadzić do zwolnienia go z obowiązku podejmowania czynności w sprawie, pozostawało mu jedynie złożenie wniosku o zwolnienie go z nich (art. 81 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C917DF65D528167CF6150B5D0AD492A0?id=75001]kodeksu postępowania karnego[/link]). Nawet wówczas jednak do wyznaczenia nowego obrońcy musiałby on podejmować wszelkie działania na rzecz oskarżonego. Tak więc mógł też złożyć zażalenie na zastosowanie środka zapobiegawczego.