Pytany o motywy decyzji Stanisław Trociuk stwierdził, że rzecznik Irena Lipowicz nie jest w stanie bronić zarzutu niezgodności z konstytucją przymusu należenia do samorządu osób wykonujących zawody zaufania publicznego, ponieważ TK od lat w swoich orzeczeniach stoi na stanowisku, iż mają one obowiązek zrzeszania się w korporacjach. Wniosek zmierzał zaś do zakwestionowania dotychczasowego orzecznictwa TK w tej kwestii.
W kuluarach próbowano spekulować na temat zaskakującej decyzji pani rzecznik. Niektórzy komentowali, że wynikała ona z przekonania o pewnej przegranej w TK, które miało oparcie w poprzednich wyrokach TK dotyczących tego zagadnienia. Tak późne jej podjęcie mogło zaś wynikać, zdaniem rozmówców „Rz" albo z tego, że nowa rzecznik nie opanowała jeszcze dziedzictwa zmarłego poprzednika, albo też z chęci przerzucenia na Trybunał odpowiedzialności za ostateczną decyzję w tej sprawie.
Przypomnijmy że [b]wniosek do TK skierował poprzedni rzecznik Janusz Kochanowski w 2008 r.[/b] Uznał, iż art. 17 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=ACA510948A701B58E7CBE5CEC78C88EA?id=77990]konstytucji[/link] nie musi oznaczać obowiązkowego członkostwa w korporacjach zrzeszających przedstawicieli kilkunastu profesji (m. in. prawniczych, medycznych, architektów, psychologów).
Jego zdaniem, ani szczególne zadania powierzone samorządom, ani fakt że sprawują władzę publiczną nie uzasadniają obowiązkowej do nich przynależności. Samorządy po prostu reprezentują osoby wykonujące te profesje oraz mają pieczę nad ich zawodową działalnością. Uprawnienia te przekazuje im ustawa, a więc mogą one obejmować wszystkie osoby wykonujące dany zawód, nawet jeśli nie należą do samorządu.
Trybunał nie miał jednak szansy zmierzenia się z tą argumentacją. Po przerwie w rozprawie prezes Zdziennicki zrobił, to co musiał, czyli ogłosił umorzenie postępowania w części wniosku dotyczącej przymusu korporacyjnego.
[b]TK zajął się więc tylko drugą jego częścią, w której rzecznik zakwestionował przepisy ustaw korporacyjnych przewidujące dyscyplinarną karę pozbawienia prawa do wykonywania zawodu bez możliwości ubiegania się o jego odzyskanie.[/b] Uważał, iż naruszają zagwarantowaną w art. 65 ust. 1 konstytucji wolność wykonywania zawodu. Nie ma bowiem podstaw, by taka kara miała definitywny i dożywotni charakter, tym bardziej że może spotkać np. adwokata za niepłacenie składek członkowskich – krytykował rzecznik represyjne przepisy.