Tak wynika z wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego (sygnatura akt: SK 19/09, który zajął się skargami trzech celniczek zwolnionych ze służby po tym, jak odmówiły przeprowadzki ze Śląska do jednostek na wschodniej granicy.
Stało się to zgodnie z art. 32 ust. 1 i ust. 3–6 ustawy z 27 czerwca 2003 r. o utworzeniu wojewódzkich kolegiów skarbowych (DzU nr 137, poz. 1302). Celnicy w ciągu trzech miesięcy od wejścia ustawy w życie otrzymali propozycje przeniesienia do innych jednostek na wschodniej lub północnej granicy. Na odpowiedź mieli tylko dziesięć dni. W razie odmowy lub braku odpowiedzi celnik tracił pracę i był zwalniany ze służby. Trzy celniczki, które na podstawie tego przepisu straciły pracę, zaskarżyły decyzje przełożonych najpierw do wojewódzkiego, a później Naczelnego Sądu Administracyjnego. Oba sądy uznały jednak ich odwołania za bezpodstawne. Celniczki skierowały więc skargi do Trybunału Konstytucyjnego i podnosiły w nich, że te przepisy naruszają określone w art. 65 konstytucji prawo do wyboru miejsca pracy.
W wyroku z 29 listopada Trybunał odmówił uznania tych przepisów za niezgodne z konstytucją.
– Reorganizacja służby celnej wynikała ze zbliżającego się członkostwa Polski w Unii Europejskiej i konieczności wzmocnienia ochrony wschodniej i północnej granicy – tłumaczył prof. Zbigniew Cieślak, sędzia TK, w uzasadnieniu do wyroku.
Trybunał przypomniał, że podobne rozwiązania funkcjonowały zarówno w ustawie z 1999 r., jak i obowiązującej ustawie o służbie celnej z 27 sierpnia 2009 r. W razie odmowy przeniesienia do innego miejsca pełnienia służby przewidują one bowiem prawo do zwolnienia celnika ze służby.