Wczoraj NSA wydał pierwsze wyroki w sprawie tzw. starych spadków (sygn. II FSK 606/08, II FSK 722/08, II FSK 235/08). Przyznał rację fiskusowi.
Wszystkie rozstrzygnięcia sądu były takie same. Nie mogło być inaczej, bo we wszystkich sprawach występował bardzo podobny stan faktyczny i orzekał ten sam skład.
Niekorzystne dla podatników wyroki NSA są niewątpliwie dla wielu z nich niemiłym zaskoczeniem. Okazuje się, że nawet ci, którzy już wygrali spór z fiskusem przed WSA, muszą liczyć się z tym, że będą musieli zapłacić podatek. Izby skarbowe składały bowiem kasacje od tych wyroków. Zmalały także szanse tych, którzy przed sądem I instancji przegrali, oraz tych, którzy dopiero czekają na zakończenie postępowania podatkowego.
Całe zamieszanie wynika z tego, że podatnicy mają obowiązek złożenia zeznania podatkowego w ciągu miesiąca od uprawomocnienia się postanowienia sądu o nabyciu spadku. Dopiero na jego podstawie urząd skarbowy wydaje decyzję ustalającą wysokość podatku – co do zasady stosuje przepisy w brzmieniu obowiązującym w dniu wymiaru.
Tymczasem od 1 stycznia 2007 r. najbliższa rodzina może nabyć spadek dowolnej wartości bez podatku. Z prawa tego mogą skorzystać m.in. małżonek, dzieci, wnuki, rodzice, dziadkowie czy rodzeństwo. Osoby te twierdziły, że skoro decyzja wydawana jest pod rządami nowych przepisów, to powinna przysługiwać im ulga, nawet jeśli spadkodawca zmarł przed 1 stycznia 2007 r. Część z tych osób argumenty na poparcie takiej interpretacji znalazła w niefortunnych sformułowaniach przepisów przejściowych nowelizacji. Można z nich wyinterpretować, że ulga przysługuje, jeśli spadkodawca zmarł po 12 maja 2006 r. i w takich sytuacjach WSA wielokrotnie przyznawały rację podatnikom.