Joanna S. wystąpiła o jednorazowe odszkodowanie po śmierci męża, który wcześniej prowadził działalność gospodarczą.
ZUS odmówił wypłaty tego świadczenia, ponieważ okazało się, że na koncie ubezpieczeniowym mężczyzny są zaległości przekraczające 1,5 tys. zł. Gdy złożony przez nią wniosek o umorzenie tych należności nie odniósł skutku, Joanna S. spłaciła wszystko. Wtedy okazało się, że ZUS dopatrzył się jeszcze na koncie zaległości wynoszących 112 zł. Po upływie roku od wypadku zakład w końcu odmówił wypłaty świadczenia, motywując to przedawnieniem.
Joanna S. złożyła więc odwołanie do sądu z żądaniem wypłaty odszkodowania po śmierci męża. Sąd rejonowy powołał się na art. 6 ust. 2 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Przepis ten mówi, że takie odszkodowanie nie przysługuje, jeżeli w dniu wypadku lub w dniu złożenia wniosku o przyznanie świadczeń z tytułu choroby zawodowej na koncie ubezpieczonego było zadłużenie z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne, którego kwota przekraczała 6,60 zł. Zgodnie z art. 6 ust. 3 ustawy prawo do odszkodowania przedawnia się, jeżeli zadłużenie nie zostanie uregulowane w ciągu sześciu miesięcy od dnia wypadku.
Sąd stwierdził ponadto, że złożenie wniosku o przyznanie świadczenia nie powoduje przerwania biegu przedawnienia. Termin wskazany w ustawie jest bowiem nieprzekraczalny, a złożenie wniosku o przyznanie świadczenia nie powoduje konieczności informowania przez organ rentowy osoby uprawnionej o wysokości istniejącego zadłużenia. Na tej podstawie sąd odmówił Joannie S. prawa do tego świadczenia w wyniku przedawnienia roszczenia o jego wypłatę. Kobieta złożyła odwołanie i sprawa trafiła do sądu drugiej instancji, który oddalił jednak jej apelację.
Sprawa trafiła ze skargą kasacyjną Joanny S. do Sądu Najwyższego. Wnioskodawczyni powołała się w niej na to, że utraciła prawo do tego świadczenia w wyniku biernej postawy ZUS, który nie poinformował jej o zaległościach.