Tak uznał [b]Sąd Najwyższy (sygn. V CSK 416/08)[/b]. Wyrok zakończył przegraną Krzysztofa M., wspólnika spółki z o.o., sprawę o stwierdzenie nieważności dwóch uchwał nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników zmieniających umowę spółki.
[srodtytul]Nowe udziały za 5 mln zł [/srodtytul]
Jedna uchwała dotyczyła przedłużenia z 2010 do 2015 r. terminu podwyższenia kapitału zakładowego spółki i zmiany limitu tego podwyższenia z 4 do 10 mln zł bez zmiany umowy spółki, a druga podwyższenia tego kapitału w trybie zmiany umowy spółki z 1 mln do 6 mln zł przez utworzenie nowych udziałów. Uchwały zapadły większością 3/4 głosów. Przeciwko głosował tylko Krzysztof M. reprezentujący 1/4 głosów tej spółki. Jego sprzeciw został zaprotokołowany.
Krzysztof M. nie objął nowych udziałów. Przypadające na niego udziały objęli pozostali wspólnicy. Po upływie ponad sześciu miesięcy od podjęcia wskazanych uchwał wystąpił na podstawie art. 252 § 1 kodeksu spółek handlowych o stwierdzenie ich nieważności. Zarzucił im sprzeczność z art. 246 § 3 k.s.h. W myśl tego przepisu na podjęcie uchwały dotyczącej zmiany umowy spółki, zwiększającej świadczenia wspólników lub uszczuplającej ich prawa udziałowe, zgodzić się muszą wszyscy wspólnicy, których ta uchwała dotyczy.
Krzysztof M. twierdził, że taki właśnie skutek mają kwestionowane uchwały. Zwiększenie świadczenia widział w obowiązku opłacenia przypadających na niego udziałów, a uszczuplenie praw udziałowych w zmniejszeniu prawa głosu, udziału w zysku wynikającym z podwyższenia kapitału, a także zmniejszeniu się jego udziałów z dotychczasowych 25 proc. do 4,166 proc. (przypadające na niego udziały objęli pozostali wspólnicy).