Szczeciński Sąd Rejonowy w postępowaniu nakazowym przyznał jednemu ze stoczniowców rację i zobowiązał stocznię do wypłaty odprawy przewidzianej w tzw. ustawie o zwolnieniach grupowych. Wyrok nie jest prawomocny, jeżeli jednak zostanie utrzymany, to wszyscy, którzy odeszli ze stoczni, wystąpią z roszczeniami do sądów pracy, chyba że stocznia zdecyduje się sama wypłacić odprawy w ustawowej wysokości. Na razie, zgodnie z zapowiedziami, do sądów w Gdyni i w Szczecinie trafiło kilkanaście pozwów, w których pracownicy domagają się odpraw. Zakładowe związki zawodowe i fundacje zewnętrzne zapewniły i sfinansowały obsługę prawną. Stoczniowa specustawa nie wyłączyła jednoznacznie prawa odchodzących ze stoczni do świadczeń należnych osobom zwalnianym z pracy z przyczyn niedotyczących pracowników.

– Orzeczenie sądu nie jest dla nas zaskoczeniem. Przygotowaliśmy się do sprawy solidnie, zebraliśmy wiele ekspertyz i opinii prawnych potwierdzających, że pracownicy mogą otrzymać odprawy z kilku tytułów łącznie – mówi Maciej Manicki z fundacji Porozumienie.

Wszystko wskazuje na to, że od nakazu wypłaty dodatkowej odprawy zostanie złożone zażalenie.