Warunkiem jest, by nie było podstaw do zgłoszenia upadłości za jego kadencji.
[b]Tak wynika z korzystnej dla dyrektorów uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego z 10 sierpnia 2009 r. podjętej w składzie siedmiu sędziów (sygn. II FPS 3/09)[/b].
Dotyczyła ona przepisów regulujących odpowiedzialność członków zarządu. Zgodnie z art. 116 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=9ACFCDD3BACFCA8152FC3D7AEE20BD2F?id=176376]ordynacji podatkowej[/link] odpowiadają oni całym swoim majątkiem za długi podatkowe spółki, jeśli egzekucja z jej majątku okaże się bezskuteczna. Kierownictwo uniknie zapłaty zaległego podatku, jeżeli wykaże, że zgłosiło upadłość we właściwym czasie lub że nie uczyniło tego nie ze swojej winy.
Wątpliwość, jak interpretować ten przepis, powstała, po tym, jak w spółce przeprowadzono w 2002 r. kontrolę skarbową. Wykazała ona zaniżenie podatku należnego za lata 1999 – 2000. Ponieważ egzekucja z majątku spółki okazała się bezskuteczna, fiskus domagał się zapłaty od prezesa, który pełnił tę funkcję w latach 1999 – 2001. Spółka w tym czasie regulowała swoje zobowiązania i nie było podstaw do ogłoszenia upadłości.
Zgodnie ze stanowiskiem prezesa spółki i poglądem występującym w orzecznictwie, jeśli członek zarządu przestał pełnić tę funkcję w momencie, kiedy istniały zaległości podatkowe spółki, lecz jej kondycja finansowa nie dawała podstaw do wniesienia wniosku o ogłoszenie upadłości, to spełniona jest przesłanka braku winy za niezgłoszenie wniosku we właściwym czasie. Trudno obciążać winą byłych członków zarządu za pogorszenie sytuacji finansowej spółki w czasie, gdy nie mieli już na nią wpływu.