Ciąży na nim w takim wypadku wynikający z art. 651 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C77FDB34E3C7F29E0D34ABF0880302CD?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] obowiązek zawiadomienia inwestora, że dokumentacja nie nadaje się do prawidłowego wykonania robót. Ta powinność wynika z szerszego obowiązku współdziałania stron przy wykonaniu umowy o roboty budowlane.
Przez wzgląd na ten obowiązek [b]wykonawcy nie wolno też bezkrytycznie realizować wskazówek inwestora czy nie reagować na wady dostarczonych przez niego materiałów, maszyn lub urządzeń. Jeśli wskutek takich wskazówek czy wad doszło do zniszczenia lub uszkodzenia obiektu, nie należy mu się wynagrodzenie.[/b] W art. 655 k.c. zapisano, że może się go domagać tylko wtedy, gdy uprzedził inwestora o takim niebezpieczeństwie albo jeśli przy zachowaniu należytej staranności nie mógł stwierdzić wadliwości dostarczonych przez inwestora materiałów, maszyn lub urządzeń.
[srodtytul]Przeszkody w wykonaniu obiektu[/srodtytul]
Istotą umowy o roboty budowlane jest zobowiązanie do wykonania przewidzianego w niej obiektu zgodnie z projektem dostarczonym przez inwestora i zasadami wiedzy technicznej (art. 647 k.c.). Wykonawca nie ma obowiązku szczegółowego analizowania tego projektu i związanej z nim dokumentacji.
[b]Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 27 marca 2000 r. (III CKN 629/98).[/b] Wykonawca nie może jednak powiedzieć, że ostateczny rezultat go nie obchodzi, skoro wiernie się trzymał dokumentacji. Musi też – stosownie do art. 651 k.c. – sygnalizować inne okoliczności, które mogą przeszkodzić w prawidłowym wykonaniu robót, np. związane z terenem budowy, takie jak pojawienie się wód gruntowych. Brak zawiadomienia albo opóźnienie w sygnalizowaniu oznacza, że wykonawca dopuszcza się niewłaściwego wykonania umowy z wszystkimi tego konsekwencjami.