Reklama

Maciej Miłosz: Jak wspierać eksport polskiego uzbrojenia

W 2024 r. eksport polskiego uzbrojenia liczony był w miliardach złotych. Jednak państwo powinno zrobić więcej, by wspierać sprzedaż polskiej broni za granicę, ponieważ to ma wpływ na nasze bezpieczeństwo.

Publikacja: 22.08.2025 05:03

Polskim towarem eksportowym stały się wojskowe drony. Najwięcej ich sprzedaje za granicę Grupa WB El

Polskim towarem eksportowym stały się wojskowe drony. Najwięcej ich sprzedaje za granicę Grupa WB Electronics

Foto: WB Group

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie znaczenie ma eksport polskiego uzbrojenia dla bezpieczeństwa kraju?
  • Jakie są udziały różnych polskich firm zbrojeniowych w eksporcie uzbrojenia?
  • Jakie czynniki wpływają na rozwój zdolności produkcyjnych polskich zakładów zbrojeniowych?
  • Jakie formy wsparcia oferowane są przez państwo polskie na rzecz eksportu uzbrojenia?
  • Jakie zmiany legislacyjne są planowane, aby ułatwić międzynarodowe zakupy sprzętu wojskowego z Polski?
  • Jakie sugestie dotyczące wsparcia kredytowego dla kupujących mogą korzystnie wpłynąć na eksport uzbrojenia?

50 proc. Tyle przychodów Grupy WB pochodziło w 2024 r. z eksportu. Jego wartość wyniosła więc ok. 1,5 mld zł. Duża część tego eksportu to bezzałogowce dostarczane Ukrainie, ale ożarowska spółka ma również klientów z innych państw. Z kolei eksport Polskiej Grupy Zbrojeniowej, największego podmiotu zbrojeniowego w Polsce, który należy do państwa, miał wartość wyższą, bo ok. 2 mld zł, ale to stanowiło mniej niż 20 proc. wszystkich przychodów. Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że w Polsce swoje zakłady mają też światowi giganci, jak amerykański RTX (ok. 9 tys. pracowników nad Wisłą), Leonardo (właściciel PZL Świdnik), Lockheed Martin (PZL Mielec) czy Airbus (m.in. zakłady na stołecznym Okęciu), i oni też eksportują. Dosłownie kilka dni temu PZL Mielec wysłał do Filipin kolejnych 5 śmigłowców S-70i Black Hawk.

Duże korzyści z eksportu uzbrojenia

Dlaczego powinno nam zależeć na tym, by polska zbrojeniówka eksportowała jak najwięcej? Oczywiście zawsze cieszy, jeśli do skarbu państwa płyną podatki, ale w tym wypadku bardziej istotne jest co innego. Jeśli zakłady zbrojeniowe leżące w Polsce będą miały więcej zamówień, to naturalnym ruchem jest to, że będą także zwiększały swoje zdolności produkcyjne, więc jeśli przyjdzie kryzys, czy nawet wojna, państwo polskie będzie miało lepsze zaplecze przemysłowe. A to silne zaplecze przemysłowe wpływa na to, że silniejsze staje się Wojsko Polskie, a sprzęt używany na polu walki może być szybko naprawiany.

Czytaj więcej

UE dołoży zbrojeniówce. Ale tylko tej zachodniej

Z drugiej strony, więcej zamówień eksportowych oznacza, że gdy strumień pieniędzy z polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej, który obecnie płynie wartko do naszej zbrojeniówki nieco wyschnie, to te zakłady wciąż będą w stanie utrzymać swoje zdolności i pracowników, tak że ten potencjał nie zostanie zmarnowany. Korzyści są więc oczywiste.

Reklama
Reklama

Można tu jeszcze dodać wpływ polityczny, który wiąże się z decyzją danego państwa o eksporcie uzbrojenia do innego kraju, ale to ma znaczenie już w innej lidze eksporterów, o której my możemy jedynie pomarzyć. Mowa tu o takich gigantach europejskiego przemysłu zbrojeniowego , jak np. Francja, Niemcy czy Wielka Brytania.

Kredyt dźwignią handlu dla polskiego uzbrojenia

Co więc robi państwo polskie, by wspierać sprzedaż za granicę polskich armatohaubic czy bezzałogowców? Niestety, niewiele. W ubiegłym roku podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zaprezentowało katalog eksportowy polskiego przemysłu zbrojeniowego. Jest to publikacja przydatna, ale na pewno nie był to żaden przełom.

Wydaje się, że znacznie lepszą reklamą jest używanie sprzętu na wojnie w Ukrainie. Tam dobrze sprawdziły się m.in. polskie armatohaubice Krab, zestawy przeciwlotnicze Piorun, bezzałogowce FlyEye czy amunicja krążąca Warmate. I faktycznie, poza Krabami, eksport tych produktów jest z roku na rok coraz większy.

Byłby jeszcze większy, gdybyśmy potencjalnym klientom zza granicy oferowali dodatkowe korzyści. Po pierwsze, ten zakup powinien być dla resortów obrony naszych sojuszników łatwy, i jak pisaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej”, w tę stronę zmierzają zmiany legislacyjne. Odpowiedzialna za zakupy dla Wojska Polskiego Agencja Uzbrojenia będzie mogła kupować sprzęt także dla innych krajów.

Czytaj więcej

Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy

Po drugie, powinniśmy stworzyć system wsparcia kredytowania, z którego mogłyby korzystać państwa kupujące nasze uzbrojenie. My z takich rozwiązań korzystamy, kupując broń m.in. od USA, Wielkiej Brytanii, Szwecji czy Korei Południowej. Dla klientów europejskich takim mechanizmem w najbliższym czasie najpewniej stanie się instrument finansowy SAFE. Ale to nie zmienia tego, że już teraz dla innych krajów, a długoterminowo także dla Europejczyków, państwo polskie taki mechanizm powinno stworzyć. I nie chodzi tu tylko o bezpośrednie pożyczanie, możliwe jest także udzielanie gwarancji bankowych, być może zaangażowanie w to Banku Gospodarstwa Krajowego. Z perspektywy państwa kilkaset mln zł, czy nawet kilka mld zł, na tego rodzaju operację to niewielka inwestycja, a te środki przecież do skarbu państwa by wróciły. Za to z perspektywy zbrojeniówki, mogłoby to być ważne narzędzie ułatwiające sprzedaż za granicę.

Reklama
Reklama

Warto przypomnieć, że w ostatnich tygodniach rządu Ewy Kopacz, jesienią 2015 r., taką wstępną koncepcję wspierania sprzedaży polskiego uzbrojenia wypracowano – był to „Program Wsparcia Bezpieczeństwa regionu 2022”. Jednak ten pomysł nie został wprowadzony w życie. Najwyższy czas, by coś podobnego wreszcie zrobić.

Oczywiście to nie jest tak, że obecnie resort obrony problemu nie zauważa. Przy różnych oficjalnych spotkaniach z przedstawicielami innych krajów, wicepremier minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz zachwala produkty polskiej zbrojeniówki. Jednak to należy traktować jako niezbędne minimum – aberracją jest to, że przez lata wielu ministrów tego nie robiło.

Jednak oprócz tego, że zbrojeniówka musi mieć konkurencyjne produkty (kilka takich mamy) i zdolności produkcyjne (nad tym pracujemy), to potrzebne jest także instytucjonalne wsparcie państwa dla eksportu uzbrojenia. To kolejny krok, który powinniśmy wykonać, by wesprzeć branżę zbrojeniową, a więc nasze własne bezpieczeństwo.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie znaczenie ma eksport polskiego uzbrojenia dla bezpieczeństwa kraju?
  • Jakie są udziały różnych polskich firm zbrojeniowych w eksporcie uzbrojenia?
  • Jakie czynniki wpływają na rozwój zdolności produkcyjnych polskich zakładów zbrojeniowych?
  • Jakie formy wsparcia oferowane są przez państwo polskie na rzecz eksportu uzbrojenia?
  • Jakie zmiany legislacyjne są planowane, aby ułatwić międzynarodowe zakupy sprzętu wojskowego z Polski?
  • Jakie sugestie dotyczące wsparcia kredytowego dla kupujących mogą korzystnie wpłynąć na eksport uzbrojenia?
Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Biznes
AI zagraża programistom, weto Prezydenta i poprawa w europejskim przemyśle
Biznes
Katastrofa rosyjskiej motoryzacji. Sprzedali jeden samochód
Biznes
Rekord pasażerów na polskich lotniskach, Patrioty z Holandii i zadyszka Bitcoina
Biznes
Na wyniki KGHM-u duży wpływ wywiera silny złoty
Materiał Promocyjny
CPK – projekt, który zmienia region
Reklama
Reklama