Potwierdził to [b]Sąd Najwyższy (sygn. III CSK 229/09)[/b] w wyroku kończącym wieloletni spór Krakowskiej Akademii Neurologii sp. z o.o. z Bankiem Millennium SA.
Akademię łączyła z bankiem umowa rachunku bankowego oraz umowa o składanie dyspozycji elektronicznych przy użyciu systemu bankowości elektronicznej ESOBIG. System był wykorzystywany przez akademię do internetowego regulowania płatności. Do dokonywania rozliczeń akademia zaangażowała na zasadzie outsourcingu biuro rachunkowe.
[srodtytul]Na prywatny rachunek[/srodtytul]
Rozliczeniami zajmowała się Jadwiga W. To ją akademia wskazała we wniosku o zainstalowanie ESOBIG jako osobę odpowiedzialną za czynności związane z instalacją. Dlatego, choć Jadwiga W. miała upoważnienie do dokonywania płatności tylko do kwoty 7 tys. zł, bank wydał jej wszystkie dyskietki, także dyskietkę administratora, którą – zgodnie z umową o składanie dyspozycji elektronicznych – powinien zachować właściciel rachunku bankowego.
W pewnym momencie inna pracownica akademii zaczęła wątpić w rzetelność Jadwigi W., choć jednak wiedziała, że ta ma pełny dostęp do systemu, nie zablokowała go jej. Wkrótce Jadwiga W. wydała plecenie przelewu na 410 tys. zł, wskazując nazwę fikcyjnej spółki z o.o. i numer swojego konta bankowego. Bank tę dyspozycję wykonał.