Sąd Najwyższy kolejny raz rozważał kwestię uznania za umowę o pracę kontraktu zawartego pod inną nazwą.
Tym razem uznał, że w świetle art. 22 § 1[sup]1 [/sup][link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/1995_99/DU1998Nr%2021poz%20%2094.asp]kodeksu pracy[/link] oceny jego charakteru należy dokonywać nie tylko na podstawie przyjętych przez jego strony postanowień, które mogą mieć na celu stworzenie pozoru innej umowy, lecz także na podstawie faktycznych warunków jego wykonywania.
Dlatego zastrzeżenie w nim możliwości zastępowania wykonawcy inną osobą nie odbiera cech umowy o pracę. Zwłaszcza gdy faktycznie takie zastępstwa nie miały miejsca, a inne cechy badanej umowy wskazują na przewagę cech charakterystycznych dla stosunku pracy [b](wyrok z 5 maja 2010 r., I PK 8/10).[/b]
[srodtytul]Charakter zdecyduje[/srodtytul]
Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca – do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Zatrudnienie w takich warunkach jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy.