Każdy musi przestrzegać wyroku sądu

Rodzicowi, pod którego pieczą dziecko się znajduje, nie wolno przeszkadzać w kontaktach z nim ustalonych sądownie - pisze Izabela Lewandowska dziennikarka „Rzeczpospolitej”

Aktualizacja: 05.04.2011 05:05 Publikacja: 05.04.2011 03:00

Każdy musi przestrzegać wyroku sądu

Foto: www.sxc.hu

Z uchwały Sądu Najwyższego z 18 marca 2011 r.  (sygn. III CZP 139/10) wynika, że rodzica  można przymusić do respektowania postanowienia sądu kolejnymi grzywnami. SN wyjaśnił w  niej wątpliwość prawną powstałą na tle sprawy wszczętej przez Mirosławę i Szymona P., którzy w sierpniu 2009 r. uzyskali postanowienie sądu  przyznające im prawo do widywania się z wnukiem w każdy pierwszy i trzeci czwartek miesiąca od godz. 17 do 18 w obecności kuratora i matki dziecka  w miejscu jego zamieszkania. Dziadkowie wraz z kuratorem wielokrotnie stawiali się przed drzwiami mieszkania, ale nie byli wpuszczani. W grudniu 2009 r. matka chłopca Joanna P. przyszła do biura kuratora sądowego i oświadczyła, że nie zgadza na spotkania dziadków z jej synem.  Kurator powiedział jej, że swoje stanowisko powinna przedstawić sądowi, bo tylko on  może zmienić postanowienie.

Mimo że dziadkowie przychodzili  potem z kuratorem na wszystkie wyznaczone spotkania, nie udało im się wnuka zobaczyć. W lutym 2010 r. sąd opiekuńczy zobowiązał Joannę P. do respektowania postanowienia sądu w sprawie kontaktów  dziadków z wnukiem i zagroził grzywną w wysokości 700 zł na wpadek niezastosowania się do niego. Jako podstawę rozstrzygnięcia  wskazał art. 1050 § 1  kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji (przymusowym wykonaniu) czynności, której inna osoba wykonać nie może i której wykonanie zależy wyłącznie od woli osoby zobowiązanej. Wedle tego przepisu  sąd nie może od razu karać grzywną, musi  najpierw zagrozić  jej nałożeniem.

Sprawa trafiła do II instancji  po zażaleniu Joanny P. Przekonywała w nim, że kontakty dziadków z dzieckiem są niemożliwe, sprzeczne z jego dobrem  i bezpieczeństwem. Zarzucała naruszenie przepisów  postępowania wskutek pominięcia dowodów, takich jak obdukcja, zawiadomienie o przestępstwie pobicia i znęcania się nad nią przez teściów. Sąd II instancji przed merytorycznym rozstrzygnięciem zażalenia uznał, że w sprawie pojawiło się zagadnienie prawne, i przedstawił je pod rozwagę SN. Nie był pewny, wedle jakich przepisów ma być wykonywane postanowienie sądu opiekuńczego określające  stałe i powtarzające się kontakty z dzieckiem w obecności osoby wykonującej nad nim pieczę: czy na podstawie art. 598  i nast. k.p.c., czy też w trybie art. 1051 k.p.c., który w potocznym odczuciu niewiele się różni od zastosowanego w tej sprawie przez sąd I instancji trybu przewidzianego w art. 1050 k.p.c.

Sąd II instancji w uzasadnieniu pytania prawnego stwierdził, że przez wiele lat przyjmowało się, że art. 1050 k.p.c. ma zastosowanie wówczas, gdy  rodzic uprawniony do kontaktów z dzieckiem może zabierać je poza  miejsce zamieszkania, a art. 1051 k.p.c. – gdy  ma prawo do kontaktów w miejscu  zamieszkania dziecka, a drugi rodzic ma obowiązek nie przeszkadzać mu w nich. Przyczyną  wątpliwości  stała się

uchwała SN z 28 sierpnia 2008 r. (sygn. III CZP 75/08)

. SN uznał w niej, że postanowienie sądu regulujące kontakty, nakazujące jednemu z rodziców wydanie dziecka i zobowiązujące drugiego do odprowadzenia dziecka, podlega wykonaniu  na podstawie art. 598

1

i nast.

k.p.c.

W  uchwale odnoszącej się do postanowienia, o jakie chodzi w tej sprawie, tj. przyznającego  prawo do kontaktów z dzieckiem w obecności osoby wykonującej nad nim pieczę, SN stwierdził, że podlega ono wykonaniu na podstawie art. 1051 k.p.c. W myśl tego przepisu, jeśli dłużnik (tu: rodzic  sprawujący pieczę nad dzieckiem) ma obowiązek zaniechać pewnej czynności lub nie przeszkadzać czynności wierzyciela (tu: dziadków uprawnionych do kontaktów z dzieckiem), to po stwierdzeniu, że działał wbrew temu obowiązkowi, sąd na wniosek wierzyciela nałoży na dłużnika grzywnę. Jej wysokość nie może przekraczać 5 tys. zł. Tak samo będzie po złożeniu kolejnego i następnych takich wniosków.


Z uchwały Sądu Najwyższego z 18 marca 2011 r.  (sygn. III CZP 139/10) wynika, że rodzica  można przymusić do respektowania postanowienia sądu kolejnymi grzywnami. SN wyjaśnił w  niej wątpliwość prawną powstałą na tle sprawy wszczętej przez Mirosławę i Szymona P., którzy w sierpniu 2009 r. uzyskali postanowienie sądu  przyznające im prawo do widywania się z wnukiem w każdy pierwszy i trzeci czwartek miesiąca od godz. 17 do 18 w obecności kuratora i matki dziecka  w miejscu jego zamieszkania. Dziadkowie wraz z kuratorem wielokrotnie stawiali się przed drzwiami mieszkania, ale nie byli wpuszczani. W grudniu 2009 r. matka chłopca Joanna P. przyszła do biura kuratora sądowego i oświadczyła, że nie zgadza na spotkania dziadków z jej synem.  Kurator powiedział jej, że swoje stanowisko powinna przedstawić sądowi, bo tylko on  może zmienić postanowienie.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara