Wolno jej to zrobić, nawet gdy kwestiami personalno-płacowymi zajmowała się jedna osoba. Nie ma przecież nakazu, aby każdy pracodawca miał w swojej strukturze posadę kadrowej – wynika z wyroku SN z 3 listopada 2010 (I PK 93/10).
Przerost administracji uzasadnia redukcje
Muzeum rolnictwa, będące wojewódzką samorządową jednostką budżetową, miało przerost administracji (8 etatów) w stosunku do personelu merytorycznego (53 etaty). Dlatego zarząd województwa nakazał zmniejszenie zatrudnienia administracyjnego kosztem zwiększenia liczby pracowników działalności podstawowej, tak by to pierwsze stanowiło maksymalnie 10 proc. pracowników merytorycznych.
W ramach tej akcji dyrektor muzeum wręczyła we wrześniu 2009 wypowiedzenie zmieniające Małgorzacie P., jedynej specjalistce ds. kadr i płac. Zaproponowała jej objęcie zadań przewodnika muzealnego z zachowaniem dotychczasowego wynagrodzenia.
Wytypowanie Małgorzaty P. tłumaczyła tym, że jako jedyna spośród podwładnych obsługi nie miała wyższego wykształcenia. Pracownica zażądała uznania wypowiedzenia warunków pracy za bezskuteczne. Sąd rejonowy nie dopatrzył się jednak nieprawidłowości w postępowaniu dyrektorki i oddalił pozew.
Podwładny z dużym doświadczeniem, który przez kilkanaście lat dobrze wykonywał obowiązki, nie powinien w pierwszej kolejności dostać wymówienia zmieniającego – to ocena sądu drugiej instancji.