Choć przy składaniu ostatniej woli przez Stanisława N. było troje świadków i została spisana, testament okazał się nieważny. Nie spełniał warunków ani testamentu pisemnego, ani ustnego.
Tak uznały sądy, rozpatrując wniosek Jadwigi B. o zmianę postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku po jej ojcu.
Nie był to testament własnoręczny, gdyż taki musi sporządzić spadkodawca własnoręcznie i podpisać. Nie wyklucza to uznania go za testament ustny, jeśli przy jego sporządzaniu było obecnych trzech świadków.
Przy spisywaniu tego testamentu były trzy osoby: lekarka, pielęgniarka oraz pacjentka, która spisała testament. To nie wystarczyło. Jadwiga B. miała zatem korzystny dla niej testament pisemny, ale sąd rejonowy uznał, że jest nieważny, i stwierdził nabycie spadku na podstawie dziedziczenia ustawowego. Testament sporządzono w szpitalu na pięć dni przed śmiercią spadkodawcy. Tekst był czytelny, ale podpisała go inna osoba niż ta, która go pisała najprawdopodobniej spadkodawca, a pod podpisem zamieszczono notkę: "Stwierdzam własnoręczność podpisu Stanisława N." i niżej dwa podpisy: lekarki oraz pielęgniarki.
Jadwiga B., która przegapiła termin na apelację, próbowała wznowić postępowanie spadkowe, ale jej wniosek został oddalony przez sąd rejonowy i okręgowy. Przeprowadzenia dowodu, że osoba, która uzyskała stwierdzenie nabycia spadku, nie jest spadkobiercą, uczestnik postępowania może żądać tylko wtedy, gdy żądanie opiera na faktach, których nie mógł powołać w tamtym postępowaniu, a wniosek złożył przed upływem roku od uzyskania takiej możności. Jadwiga B. zastrzeżenia zgłaszała w pierwszym postępowaniu, a z wnioskiem o wznowienia wystąpiła po trzech latach od wydania kwestionowanego postanowienia. Jadwiga B. złożyła skargę kasacyjną (sygnatura akt: I CSK 726/10).