I Prezes SN ma być wybrany według nowych zasad
Poseł PiS o nowej ustawie sądowej: Nie podoba się Francja?
Karane ma być negowanie obwiązujących przepisów prawa, jeżeli te nie zostały wcześniej zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny, działania, które mogą uniemożliwić bądź utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, kwestionowanie stosunku służbowego sędziego ( np. ignorowanie decyzji prezesów) lub skuteczność jego powołania. Sankcje mają grozić za działania o charakterze politycznym i uchybienia godności urzędu. Wszystkie te pojęcia są bardzo pojemne i dają szerokie pole manewru rzecznikom dyscyplinarnym, których rola i działania zostały rozszerzone.
PiS chce zlikwidować praktykę blokowania nowych nominacji sędziowskich ze względu na kwestionowanie statusu KRS. W tym celu ma zostać ograniczona rola samorządu sędziowskiego: kolegiów i zgromadzeń sędziowskich. Jest to pierwsze ogniwo w procedurze nominacyjnej sędziów. Obecnie niektóre kolegia/ zgromadzenia, nie uznając bezstronności nowej KRS wstrzymują się z oceną kandydatów do awansów, blokując przesyłanie dokumentów do Rady. To paraliżowało całą procedurę. W ten sposób zablokowanych zostało wiele wakatów sędziowskich. Teraz nie będzie już to możliwe. Bo brak oceny kandydata nie przeszkodzi w kontynuowaniu procedury przez KRS. Niedopuszczalne będzie też blokowanie kandydatur zgłoszonych na wolne stanowiska sędziowskie, a także ignorowanie decyzji przełożonych, w tym prezesów sądów, lub ich bojkotowanie (casus prezes SO z Krakowa).
Kolejne obostrzenie to zakaz badania legalności powołania sędziego przez Prezydenta RP. Uznaje się je za ingerowanie w prerogatywy konstytucyjnego organu jako aktu ustrojowego. To casus sędziego Juszczyszna, który zakwestionował status sędziego powołanego przez nową KRS, po tym jak wydany przez niego wyrok trafił do apelacji. W ślady olsztyńskiego sędziego poszedł sąd w Katowicach, który zwrócił się do Sądu Najwyższego o zbadanie statusu innego sędziego powołanego przez nową KRS. To pokłosie wyroku Izby Pracy SN, wydanego na podstawie wcześniejszych wskazań Trybunału. Orzeczenie SN i jego szeroka interpretacja dało sędziom swoiste alibi, tarczę przed surową ręką rzeczników dyscyplinarnych, którzy tego punktu widzenia nie podzielają. Otworzyło pole do indywidualnych decyzji w kwestionowaniu statusu nowych sędziów. Nowy przepis ma temu zdecydowanie zapobiec pod groźbą surowej sankcji nawet usunięcia z urzędu.
Inna regulacja ma nie dopuścić do kwestionowania statusu Trybunału Konstytucyjnego i nowych izb w Sądzie Najwyższym oraz samej KRS - jak „konstytucyjnych organów państwowych oraz organów kontroli i ochrony prawa".