Prof. Łętowska o projekcie ws. dyscyplinowania sędziów: dokonuje się Polexit

Niekonstytucyjny i niedemokratycznie obraźliwy, ma zamknąć usta sędziom, zakazuje krytyki władz, jak za PRL. Demonstracyjnie idzie w odwrotnym kierunku niż wyrok TSUE i narusza traktatowe zobowiązania Polski. Polexit właśnie się dokonuje - tak prof. Ewa Łętowska oceniła pisowski projekt ustawy dyscyplinującej sędziów.

Aktualizacja: 13.12.2019 09:15 Publikacja: 13.12.2019 08:16

Ewa Łętowska

Ewa Łętowska

Foto: rp.pl

- „Spokój ma panować w Warszawie", tak można zatytułować tekst o zmianach ustrojowych sądownictwa przedstawionych w druku nr 69 – napisała prof. Ewa Łętowska w komentarzu dla serwisu OKO.press.

Jej zdaniem projekt zamyka usta sędziom, wprowadzając kauczukowe zakazy „krytyki podstawowych zasad ustroju RP" i uchwał „wyrażających wrogość wobec innych władz RP i jej konstytucyjnych organów".

Czytaj też:

I Prezes SN ma być wybrany według nowych zasad

Nowa ustawa PiS ws. sądownictwa – co zawiera

- Identyczne normy obowiązywały przez wiele lat w PRL. Starsze pokolenie, do którego należę, przeżywa niemiłe déja vu - pisze Ewa Łętowska.

Zauważa, że projekt wprowadza nowość: niepodlegające obaleniu domniemanie legalności pełnienia urzędu przez sędziego. O tej legalności ma przesądzać powołanie przez Prezydenta RP.

Zdaniem prof. Łętowskiej, projekt nie tylko wprowadza nowe delikty dyscyplinarne, ale także wzmacnia "dyskrecjonalną władzę rzeczników dyscyplinarnych" będących w decernacie, czyli wyłącznej gestii, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Głównym celem projektu jest natomiast zapewnienie płynnej sukcesji na stanowisku I Prezesa SN, aby nie było niespodzianek po zakończeniu 30 kwietnia 2020 r. kadencji prof. Małgorzaty Gersdorf.

- Techniczna strona osiągnięcia tego celu przypomina swobodę wyboru koloru samochodu u Forda – istnieje pełna dowolność, pod warunkiem, aby był to kolor czarny - komentuje prof. Łętowska.

W jej ocenie  projekt jest niedemokratycznie obraźliwy, a także niekonstytucyjny.

- Czy okaże się skutecznym przykładem zarządzania strachem – czas pokaże - pisze prof. Łętowska.

Pani Profesor nie ma natomiast wątpliwości, że projekt idzie - i to demonstracyjnie - w przeciwnym kierunku niż wyrok TSUE z 19 listopada 2019 r. w sprawie trzech połączonych pytań prejudycjalnych C-585/18,C-624/18,C-625/18. Unijny Trybunał wskazał w nim na  konieczność zagwarantowania niezależności sądów względem władzy ustawodawczej i wykonawczej oraz zapewnienie sędziom ochrony przed ingerencją lub naciskami z zewnątrz, które mogłyby zagrozić ich niezależności. Prof. Łętowska przypomina, że zgodnie z  wymogami  art. 4 ust. 3 Traktatu UE Państwa Członkowskie mają podejmować "wszelkie środki ogólne lub szczególne właściwe dla zapewnienia wykonania zobowiązań wynikających z Traktatów lub aktów instytucji Unii".

- Na poziomie standardu niezawisłości sędziów i niezależności sądów Polexit właśnie się dokonuje - uważa prof. Ewa Łętowska.

- „Spokój ma panować w Warszawie", tak można zatytułować tekst o zmianach ustrojowych sądownictwa przedstawionych w druku nr 69 – napisała prof. Ewa Łętowska w komentarzu dla serwisu OKO.press.

Jej zdaniem projekt zamyka usta sędziom, wprowadzając kauczukowe zakazy „krytyki podstawowych zasad ustroju RP" i uchwał „wyrażających wrogość wobec innych władz RP i jej konstytucyjnych organów".

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP