Reforma w sądownictwie. Potrzebna?

Likwidacja najmniejszych sądów nie przyspiesza wcale rozstrzygania sporów sądowych – uważa adwokat z Sulechowa

Aktualizacja: 08.02.2011 03:45 Publikacja: 08.02.2011 00:05

Reforma w sądownictwie. Potrzebna?

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Red

Zamiar reformy struktury sądownictwa, w tym likwidacji niektórych sądów lub ich wydziałów, zwłaszcza gospodarczych, wydziałów pracy i ubezpieczeń społecznych, wywołuje uzasadnione obawy o przetrwanie polskiego wymiaru sprawiedliwości.

[srodtytul]Zalew spraw[/srodtytul]

Sądownictwo, a właściwie bardziej ustawodawstwo procesowe, wymaga reformy, ale nie rezygnacji z niektórych wydziałów w sądach rejonowych.

Wobec wzrostu liczby spraw wpływających do sądów powszechnych:

> w 2007 r. – 10 681 756

> w 2008 r. – 11 209 552

> w 2009 r. – 11 896 747 spraw ([link=http://bip.ms.gov.pl/pl/dzialalnosc/statystyki/]http://www. ms. gov. pl/statystyki[/link]) ogromne zdziwienie budzi propozycja Ministerstwa Sprawiedliwości likwidacji wielu wydziałów sądów działających w mniejszych miejscowościach. Czy możemy sobie pozwolić na ich likwidację?

[srodtytul]Rzekoma oszczędność[/srodtytul]

Koronnym argumentem mającym przemawiać za tą reformą jest oszczędność. Jednak należy wziąć pod uwagę wzrost wydatków związanych ze zwrotem kosztów dojazdu do sądu świadków, biegłych, innych uczestników postępowania. Mieszkańcy miasteczek, gdzie małe sądy mają swoje siedziby, będą musieli dojeżdżać do większych miast, a ich ewentualne straty w zakresie na przykład prowadzonej działalności gospodarczej są trudne do oszacowania. Oszczędności na dodatkach do wynagrodzenia przewodniczących wydziałów mogą być pochłonięte przez wypłaty odszkodowań za przewlekłość postępowania, która będzie grozić także w sprawach lżejszego kalibru.

Opuszczenie zajmowanych budynków przez pracowników likwidowanych wydziałów jest zupełnie nieracjonalne, wobec problemów lokalowych sądów powszechnych. Osoby te muszą znaleźć nowe miejsce do pracy, ponieważ obojętne jest, czy wydział nazywa się gospodarczy, karny czy cywilny, sprawy z tych wydziałów nie znikną wraz z likwidacją wydziałów. Przeładowane szafy w odpowiednich wydziałach sądów rejonowych w większych miastach w ogóle się nie zamkną, po przeniesieniu do nich akt ze zlikwidowanych wydziałów, gdyż oszczędności mają wynikać z braku ponoszenia kosztów utrzymania budynków małych sądów.

Powiększanie zakresu spraw podlegających kognicji sądów oraz rozwój społeczny przemawiają za poprawianiem stanu infrastruktury wymiaru sprawiedliwości, a nie jej uszczuplaniem. Sądy powinny się rozbudowywać, a nie kurczyć, i ograniczać swoje miejsca pracy, ponieważ nic nie zapowiada, aby potrzeby społeczeństwa wobec wymiaru sprawiedliwości miały się zmniejszać. Wzrost wpływu spraw do sądów powszechnych świadczy o zupełnie odwrotnej tendencji.

Wreszcie dotykamy zasadniczej kwestii przemawiającej za utrzymaniem odpowiednich wydziałów w małych sądach. Mają one rzeczywiście być bliżej ludzi, nie tylko w sensie dosłownym, przestrzennym, co również jest ważne. Chodzi jednak o to, że sądy, jak każdy rodzaj władzy państwowej, powinny służyć obywatelom tego państwa, to znaczy kierować się interesem danego człowieka, udzielać potrzebnych informacji, skierować do właściwego podmiotu, instytucji, organizacji.

[srodtytul]Komfort mieszkańców[/srodtytul]

Oczywiście, sąd nie jest punktem pomocy prawnej, ale to często w sądzie ludzie szukają pomocy czy rady. Jeżeli sąd będzie funkcjonował w małej miejscowości, zapewni to większy komfort mieszkańcom tego miasta i pobliskich wsi, którzy będą mogli liczyć na szybkie załatwienie swoich spraw. Przyspieszeniu rozstrzygania sporów sądowych nie służy wcale likwidacja najmniejszych sądów. Potrzebne są tutaj inne działania.

[srodtytul]Rozwijać, a nie likwidować[/srodtytul]

Konieczność oczekiwania długie miesiące, a często i lata na prawomocne orzeczenie sądu, przemawia za zwiększeniem liczby sędziów i urzędników sądowych, zwłaszcza asystentów sędziów. Argument, że Polska ma wysoki odsetek sędziów w porównaniu z liczbą mieszkańców kraju, nie przekonuje wobec bardzo długiego okresu załatwiania spraw w sądach. Około 60 tysięcy studentów prawa to ogromna rzesza ludzi, których większa liczba mogłaby znaleźć zatrudnienie w organach wymiaru sprawiedliwości, niż przewidują to obowiązujące limity. Zamiast likwidować małe sądy, powinno się je rozwijać, ponieważ tam mogliby nabywać umiejętności młodzi sędziowie. Po wyrugowaniu z polskiego porządku prawnego przez Trybunał Konstytucyjny instytucji asesorów adepci do zawodu sędziego mogliby zdobywać kwalifikacje sędziowskie właśnie w takich sądach, choć i tam zdarzają się sprawy, których rozstrzygnięcie wymaga dużego wyczucia i doświadczenia.

Innym sposobem na sprawniejsze rozstrzyganie spraw w sądach jest reforma procedury karnej i cywilnej. Rezygnacja z długotrwałego odczytywania zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonych, którzy podtrzymują swoje stanowisko i nie zgłaszają żadnych zmian w swoich wcześniejszych zeznaniach i wyjaśnieniach, przyniosłaby o wiele lepsze efekty w realizacji prawa do sądu, niż proponowana likwidacja małych sądów. Nieuchronność kary, szybkie rozwiązanie sporu cywilnego, to wartości przemawiające za reformą postępowania karnego i cywilnego. Rezygnacja ze szczególnego trybu postępowania w sprawach gospodarczych wydaje się słusznym rozwiązaniem, ponieważ zbytni formalizm procesowy, konieczność posługiwania się typowymi dla tego trybu instrumentami, nie służy wcale dochodzeniu do prawdy, ale raczej “polowaniu” na potknięcia przedsiębiorców i ich profesjonalnych pełnomocników. Likwidacja wydziałów gospodarczych oczywiście będzie oznaczała przeniesienie całego zespołu osobowego i materialnego do wydziałów cywilnych, zatem w praktyce poza zniesieniem funkcji przewodniczącego wydziału i kierownika sekretariatu, niewiele się zmieni.

Nie można przeprowadzać reformy wymiaru sprawiedliwości w oderwaniu od innych czynników warunkujących funkcjonowanie sądów. Powinno się dążyć do podniesienia standardów w zakresie dostępu obywateli do sądu, a jeżeli zwiększa się odległość tego sądu od jego petenta, nie służy to nikomu. Pozorne oszczędności, jakie ma przynieść ta reforma, nie odzwierciedlają rzeczywistych kosztów społecznych, które będą musieli ponieść ci, dla których funkcjonują nie tylko sądy, ale i centralna administracja rządowa.

[i]Autor jest asystentem w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie[/i]

[ramka][b]Czytaj także:[/b]

[i]- [link=http://www.rp.pl/artykul/80755,603488_Najmniejsze-wydzialy-do-likwidacji.html]Najmniejsze wydziały do likwidacji[/link],

- [link=http://www.rp.pl/artykul/80755,599338_Male-sady-dzialaja-dzis-bardzo-sprawnie.html]Małe sądy działają dziś bardzo sprawnie[/link],

-[link=http://www.rp.pl/artykul/80755,538370_Nie-bedzie-likwidacji-sadow-rodzinnych.html] Nie będzie likwidacji sądów rodzinnych[/link],

- [link=http://www.rp.pl/artykul/61221,324749_Rada-sceptycznie-o-likwidacji-sadow.html]Rada sceptycznie o likwidacji sądów[/link],

- [link=http://www.rp.pl/artykul/61221,241530_Najmniejsze-sady-w-kraju-przestaja-istniec.html]Najmniejsze sądy w kraju przestają istnieć[/link].[/i][/ramka]

Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"