Szczególną uwagę na szykującą się nowelizację ustawy o przekształceniu użytkowania wieczystego powinni zwrócić użytkownicy wieczyści gruntów gminnych, a także osoby planujące sprzedaż lokalu, z którego własnością związany jest udział w użytkowaniu wieczystym.
Próby już były
Ustawodawca już kilkakrotnie podejmował próbę skłonienia użytkowników wieczystych i właścicieli gruntów, na których prawo to zostało ustanowione, do przekształcenia go we własność. Dotychczasowe próby rozwiązania tego problemu kończyły się jednak niepowodzeniem i zakwestionowaniem przepisów regulujących kwestię przekształcenia użytkowania wieczystego we własność przez Trybunał Konstytucyjny.
Problemem była przede wszystkim odpłatność, a dokładniej bonifikaty od opłaty za przekształcenie. Przepisy zmuszały dotychczas właściciela gruntu (np. gminy) do udzielania bonifikat, których wysokość sięgała nawet 90 proc. tej opłaty. Bonifikaty miały zachęcić do dokonania przekształcenia także osoby niezamożne oraz tych użytkowników wieczystych, którzy swoje prawo uzyskali przed 5 grudnia 1990 roku, a więc ponosili już ciężary związane z opłatami rocznymi przez kilkadziesiąt lat (w przypadku takich osób wysokość opłaty bez jakiejkolwiek bonifikaty mogłaby wynosić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych).
Stan ten budził jednak opory właścicieli gruntów – zwłaszcza gmin. Nie dość, że były one zmuszone do wydawania decyzji, na mocy których traciły własność należących do nich gruntów, z których rokrocznie czerpały niemałe dochody, to na dodatek często w zamian otrzymywały zaledwie 10 proc. jego wartości. Obowiązek udzielania bonifikat przez gminy został uznany za sprzeczny z konstytucją przez Trybunał Konstytucyjny i od 9 sierpnia 2011 roku gminy będą udzielały bonifikat tylko dobrowolnie.
Nie czekając na wejście w życie wyroku Trybunału, część gmin zdecydowała się we własnym zakresie przyznawać pewne bonifikaty, często nawet na poziomie wyższym niż przewidziane ustawowo. Mają one jednak w tym swój interes – bonifikatami chcą zachęcić użytkowników wieczystych do korzystania z możliwości uwłaszczenia, licząc na co prawda jednorazowe, ale stosunkowo wysokie wpływy do gminnych budżetów. Była to jednak strategia dobrowolnie obrana przez część gmin, w szczególności tych ratujących swoje finanse w czasie kryzysu.