Osoby pokrzywdzone wobec lekceważenia wyroków przez urzędników miasta mogą być bezradne. W praktyce nie działają skargi na bezczynność lub wnioski o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. W niewielkim stopniu działają lub wcale nie działają wnioski o ukaranie prezydenta m.st. Warszawy grzywną. Urzędnicy, np. dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami, nie ukrywają w udzielanych wywiadach, że naruszają wyroki i prawo z pełną świadomością, chroniąc interesy budżetowe miasta, którego potrzeby dotyczą również innych istotnych sfer funkcjonowania. Niezależnie od racjonalności takiej argumentacji należy podnieść, że jest to niebezpieczna praktyka stanowiąca psucie państwa i prawa poprzez lekceważenie wyroków sądowych. Trudno bowiem wymagać poszanowania dla reguł prawnych w sytuacji, gdy odmienny przykład idzie z góry. Ryba psuje się od głowy, a spodziewane skutki społeczne takiego działania włodarzy miasta nie są pożądane w szerszym kontekście i z pewnością nie przyniosą nic dobrego w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Jest to duży krok w tył w odniesieniu do standardów Unii Europejskiej.
Podstawy prawne
Istnieją instrumenty prawne, które w przypadku ignorowania wyroku sądu administracyjnego pozwalają na uzyskanie odszkodowania pieniężnego. W przypadkach rażącego przewlekania postępowania mogą zaś skutkować odpowiedzialnością finansową urzędników, którzy przyczynili się do takiego stanu rzeczy.
Osobista odpowiedzialność finansowa za niewykonanie wyroku w terminie może obciążać głównie prezydenta m.st. Warszawy oraz dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami m.st. Warszawy. Nie można jej też wykluczyć odnośnie do innych pracowników urzędu. Możliwość taką przewidują przepisy ustawy z 30 sierpnia 2002 r. – prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (ppsa) – oraz ustawy z 20 stycznia 2011 r. o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa (uofp).
Możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności urzędników mają osoby, które w sprawie o przyznanie odszkodowania w trybie art. 215 ugn uzyskały już prawomocny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, nakazujący prezydentowi m.st. Warszawy załatwienie sprawy w terminie wyznaczonym przez sąd. Zgodnie z art. 417[1] § 3 kodeksu cywilnego w zw. z art. 154 § 4 i 5 ppsa osobie, która poniosła szkodę wskutek niewykonania orzeczenia sądu, służy roszczenie o odszkodowanie od organu, który nie wykonał orzeczenia. Przy czym odszkodowanie jest należne również, gdy organ administracji wyda decyzję niezgodną ze wskazaniami sądu lub organu nadzoru, a także gdy nie wniesiono skargi o nałożenie grzywny w trybie art. 154 § 1 i 2 ppsa.
Kwestia wysokości szkody poniesionej w związku z brakiem możliwości zagospodarowania należnego, a niewypłaconego w terminie odszkodowania ma charakter indywidualny i zależy od konkretnej sprawy. W wielu przypadkach zasadne będzie żądanie odszkodowania w wysokości oprocentowania lokat bankowych za okres, w jakim prezydent m.st. Warszawy pozostawał w bezczynności. Takie rozwiązanie można oprzeć m.in. na orzeczeniu, które nakazuje odnieść się do szkody poniesionej w związku z brakiem możliwości zagospodarowania przysługującego, a niewypłaconego odszkodowania (tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 25 stycznia 2008 r., I ACa 475/2007). Wykazanie zaś, że odszkodowanie (gdyby zostało wypłacone terminowo) zostałoby złożone na lokacie bankowej, nie powinno nastręczać większych trudności. Podobnie jak wykazanie, jakie było średnie oprocentowanie lokat w konkretnej dacie.
Jeżeli sąd administracyjny lub organ nadzoru stwierdzi, że przewlekanie postępowania lub bezczynność miały miejsce z rażącym naruszeniem prawa (art. 149 ust. 1 ppsa lub art. 37 § 2 kpa), odszkodowanie podlega obligatoryjnemu zwrotowi przez urzędników odpowiedzialnych za taki stan rzeczy, według przyczynienia się i stopnia winy. Jeżeli nie można tego ustalić, odszkodowanie podlega zwrotowi w częściach równych.