Adwokat nie zawsze jest już dziś dystyngowaną, elegancką osobą, cieszącą się wysokim statusem materialnym. Coraz częściej to zupełnie przeciętny, nierzadko młody człowiek pozbawiony szczególnych perspektyw. Zrozumienie zjawisk społecznych zachodzących w palestrze pozwoli przeprowadzić zmiany, które zapewnią jej właściwe funkcjonowanie.
Trzeba obniżyć składkę
Ze względu na sytuację rynkową konieczne jest zoptymalizowanie wysokości składki. Umożliwia to zresztą stałe poszerzanie grona adwokatów. Im więcej osób na coś się składa, tym mniej płaci się per capita. Niezwykle istotne jest zrównanie kompetencji adwokatów i radców prawnych. Znaczna różnica w wysokości składki w obu samorządach jest w związku z tym niezrozumiała. Bez zbliżenia wysokości składki do radcowskiej adwokaturze grozić będzie drenaż mózgów.
Czy chodzi o duże kwoty? Na takie pytanie odpowiedź jest zawsze subiektywna. Z pewnością jednak dla mecenasa, który prowadzi kancelarię w dużym pokoju małego mieszkania, nie są to sumy bez znaczenia. Warto też pamiętać o czynnikach psychologicznych.
Skromniej, ale pragmatyczniej
Adwokatura mniej elitarna oznaczać będzie adwokaturę trochę skromniejszą, z mniejszym rozmachem. Rodzi się pytanie o celowość organizowania tak wielu imprez. Integracja jest dobrym pomysłem, tyle że będzie z naturalnych przyczyn ograniczona. Skład izb jest dziś płynny. Część osób bankrutuje, część wpisuje się na listę, żeby spróbować szczęścia. Adwokatura skromniejsza nie musi oczywiście oznaczać pracy samorządowej bez wynagrodzenia. Inną kwestią jest jego wysokość i sposób przyznawania.
Samorząd adwokacki powinien po latach przegranych wizerunkowych batalii skoncentrować wysiłki na kilku żywotnych sprawach. Na stworzeniu systemu pomocy prawnej dla ubogich, zmianie rozporządzenia o taksie adwokackiej, na propagowaniu usług adwokackich, wreszcie na długoterminowej walce o wprowadzenie przymusu adwokackiego w sądach wyższego szczebla.