Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 21.09.2015 10:08 Publikacja: 21.09.2015 08:25
Eryk Mistewicz
Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska
Rz: W Polsce trudno ścigać internetowych hejterów, bo administratorzy stron bronią się przed podawaniem ich numerów IP. Czy hejt w internecie to specyficzny polski problem?
Eryk Mistewicz: W Polsce hejt stał się elementem biznesplanu wydawców. Wydawca świadomie produkuje treści, które budzą emocje. Podkręca je. Kiedyś nagłaśniano informacje o tym, co Jarosław Kaczyński powiedział o Donaldzie Tusku lub vice versa, dziś – cokolwiek PiS powie na temat PO i w druga stronę. Tytuł i całość przekazu mają wzbudzić maksymalne emocje, idący z nimi hejt, to z kolei generuje ruch na stronie, co przekłada się na wpływy z reklam. Polskie przepisy wprawdzie obciążają wydawcę strony odpowiedzialnością, za nienawistne komentarze, ale w praktyce nie działa to najlepiej.
Prawodawca wprowadza kolejne zakazy dotyczące wyrobów tytoniowych. Ale skoro nikotyna jest szkodliwa, to dlaczeg...
Od czasu gruntownej transformacji rankingu kancelarii prawniczych „Rzeczpospolitej” minęło już kilka lat, a dziś...
Kończy się czas, jaki Polska dostała na działania w celu przywrócenia praworządności. Bierność nie tylko jeszcze...
Odpowiedź na to pytanie wydaje się być prosta: nie, bo szkody nie zostały naprawione.
Jest takie przysłowie: co za dużo, to niezdrowo. Dedykuję je rządowym urzędnikom, którzy proces upraszczania pra...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas