Prostota argumentacji
Jednym z aktualnych przedmiotów dyskursu publicznego jest kwestia kadencji Prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Powody, dla których postanowiłem również zabrać głos w tej sprawie są dwa. Po pierwsze, jako sygnatariusz listu z apelem o zwołanie wyborczego Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK, czuję się zobowiązany uzasadnić swoją decyzję. Po drugie, poraża mnie (użyję tu eufemizmu) „prostota” argumentacji prawnej, tak zawartej w odpowiedzi byłej Prezes na wspomniany list, jak i używanej przez zwolenników dalszego trwania tej prezesury. Oczywiście nie dziwię się tu politykom. Oni powiedzą każdą bzdurę, jeśli mają w tym interes. Jednak znajdujące się w tej grupie osoby, które z racji pełnienia funkcji mają wyróżniać się wiedzą prawniczą, albo posiadają tytuły i stopnie naukowe w dyscyplinie nauki prawne, powinny zastanowić się, czy nie podważają w ten sposób swego zawodowego autorytetu.