Ziobro w swoim piątkowym wystąpieniu dość trafnie zdiagnozował podstawowe bolączki wymiaru sprawiedliwości, które sprawiają, że Temida działa źle, przedstawiając konkretne pomysł jak temu zaradzić. Niestety wśród propozycji były i takie, które budzą zastrzeżenia z punktu widzenia niezależności sądów.
Najważniejszy pomysł z punktu widzenia obywateli to ograniczenie zbyt długich procesów poprzez bardziej równomierne rozłożenie pracy sędziów, większe zaangażowanie do orzekania sędziów funkcyjnych oraz ograniczenie niektórych aktywności nadzorczych.
Obciążenia w sądach oraz niewykorzystane moce ma monitorować specjalny system informatyczny, który badałby różnice obciążenia między sądami i sędziami. Ów system ponoć sprawdził się m.in. w Niemczech i jego wprowadzenie postulowali niektórzy sędziowie.
Bardzo ciekawym pomysłem jest wprowadzenie tzw. sędziego pokoju, który miałby zająć się rozstrzyganiem drobnych spraw w środowisku lokalnym, odciążając sądy powszechne. Mógłby to robić np. sędzia w stanie spoczynku, a od jego rozstrzygnięć byłoby odwołanie do zwykłego sądu. To rozwiązanie z powodzeniem działa w krajach anglosaskich. Czy sprawdziłoby się w Polsce? To pytanie otwarte. Pomysł jednak wymaga zmiany konstytucji, czyli porozumienia z opozycją i to może być jego słaby punkt.
Dobrą zmianą wydaje się też losowanie i niezmienność składów sędziowskich także w sprawach cywilnych, co miałoby zwiększyć zaufanie do wymiaru sprawiedliwości i niezawisłość sędziowską.