Profesor Waldemar Gontarski w artykule "W Brukseli wrze - Warszawa śpi" ostrzegał, że Parlament Europejski a następnie Komisja mogą wywierać presję finansową na Polskę za naruszanie praworządności. Byłaby tu zastosowana zasada '' fundusze za praworządność'. Rząd RP zakłada, że rozporządzenie o funduszach za praworządność narusza prawa traktatowe. Mechanizm taki nie jest nikomu potrzebny; to nowość w procedurach budżetowych UE. Wcześniej w pracach nad budżetem UE i w opracowaniach szczegółowych zawartych w Porozumieniach międzyinstytucjonalnych taka zasada była wszystkim wiadoma i nie trzeba było tego oznajmiać explicite. Przypomnę tutaj, że Porozumienia międzyinstytucjonalne to rodzaj pisemnej ugody między Radą Unii, Komisją Europejską i Parlamentem Europejskim. To jest dokument o ich współpracy w różnych dziedzinach a zwłaszcza w zakresie kompetencji budżetowych. Dokument ten jest aktem tzw. wspólnotowego prawa wtórnego, nietypowego (ja go nazywam - prawem pomocniczym), który jest zapisany w traktacie (TFUE art. 295) i może mieć charakter wiążący. Jego zapisy obowiązują te trzy instytucje. Nad tym budżetem 7 letnim instytucje UE, w tym Komisja budżetowa Parlamentu pracowały prawie dwa lata, zatem będą bronić swoich założeń.
Trzeba bardzo dogłębnie analizować akty prawa UE, a zwłaszcza te które się podpisuje, to jest rolą rządu. Dzisiaj mechanizm '' pieniądze za praworządność'', my- Polacy przyjmujemy bez zachwytu, gdyż jest on wymuszony pewną sytuacją, ale nie mamy dużego wyboru. Owszem, powrót do dialogu społecznego i dbałość o respektowanie prawa przez rząd spowodują, że ta zasada będzie bezprzedmiotowa.
Minister Konrad Szymański odpisał że - Warszawa nie śpi - i że rząd będzie się odwoływał do Trybunału Sprawiedliwości UE i zaskarży Rozporządzenie. Miał na to trochę więcej niż dwa miesiące, tj. gdzieś do połowy marca br.
Przypomnę jeszcze o gorących debatach nadzwyczajnego posiedzenia (szczytu) Rady Europejskiej z lipca 2020, podczas którego szefowie rządów podnosili kwestię praworządności jako mającą związek z korzystaniem z funduszy europejskich. Polska i Węgry zgłaszały swój sprzeciw. 21 lipca 2020 Rada Europejska przyjęła konkluzje o planie odbudowy i wieloletnich ramach finansowych na lata 2021 -2027. To jest plan odbudowy i przezwyciężania skutków poważnego kryzysu związanego z Covid -19. Premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej w Przedstawicielstwie RP przy UE poinformował, że nie ma bezpośredniej warunkowości pomiędzy tzw. praworządnością a środkami budżetowymi. Na początku grudnia 2020, prezydencja niemiecka zaproponowała kompromis. Zmieniono tylko nomenklaturę ale prawnie nic sie nie zmienilo. Premier Mateusz Morawiecki ogłosił sukces. W konkluzji Rady Europejskiej z grudnia 2020 w punkcie 1. Rada przypomina, że UE szanuje wartości...w tym ''praworządność'' oraz przypomina art. 7 i 2 TUE czyli zasadę ''państwa prawa''. Rada Europejska zgadza się, że stosowanie mechanizmu warunkowości będzie obiektywne, sprawiedliwe etc. punkt 2 b. Komisja przyjmie wytyczne w jaki sposób będzie stosować rozporządzenia, w porozumieniu z państwami członkowskimi. Oczywiście przewidziane jest wniesienie skargi...
Trzeba jasno powiedzieć, że konkluzje Rady Europejskiej nie mają mocy wiążącej, są tylko deklaracjami politycznymi. Rada Europejska nie pełni funkcji prawodawczej (TUE, art. 15), a jej konkluzja jest tylko aktem prawa wtórnego pomocniczego.