Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 04.09.2018 13:31 Publikacja: 04.09.2018 13:31
Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz
Nowy system naboru kadr do Sądu Najwyższego jest całkowicie odmienny od poprzedniego i z tego powodu słusznie jest pod wnikliwą kontrolą opinii publicznej. Dobrze jednak, aby jego krytycy odnosili się do faktów, a nie własnych wyobrażeń, a stan obecny porównywali nie z wymarzonym przez siebie, a obowiązującym poprzednio w naszym kraju. Kandydowałem (nieskutecznie) w ostatnim naborze do Sądu Najwyższego i mogę podzielić się z wrażeniami, od środka, z działania nowego systemu rekrutacyjnego. Otóż zdecydowanie przerzuca on na kandydata ciężar udowodnienia, że zasługuje on fotel sędziego Sądu Najwyższego. Działa tu stara zasada rzymska ei incubit probatio, qui dicit, non qui negat. Jeżeli kandydat nie udowodni, to nie zostanie wybrany na sędziego. Tylko tyle i aż tyle.
Dobra wiadomość: rządzący chcą wreszcie skończyć z wykluczeniem komunikacyjnym. Zła – robią to o dobre 20 lat za...
W przypadku przyjęcia projektu noweli ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa w proponowanym kształcie Po...
O integracji, asymilacji i (oby) niedoszłej nowelizacji ustawy o obywatelstwie pisze Jan Bazyli Klakla z Centrum...
W przeważającej większości rozstrzygnięć sądy uznają, że klauzule odnoszące się do zmiennego oprocentowania nie...
Polski bank z wyróżnieniem w kategorii Metaverse. Międzynarodowe jury doceniło innowacyjną kampanię Pekao dla młodych klientów.
Inicjatywa SprawdzaMY pokazała rządowi, jak powinno się pracować. Obok polityki, w oparciu o ekspercką wiedzę i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas