Jeszcze 50 lat temu żaden palacz papierosów, który zachorował na tzw. odnikotynowego raka płuc, nie procesował się z firmą tytoniową o odszkodowanie. Dwadzieścia lat temu w Polsce ewenementem były procesy przeciwko lekarzom lub zakładom opieki zdrowotnej. Dziesięć lat temu mało komu przyszło na myśl pozywanie firm farmaceutycznych z powodu dolegliwości wywołanych działaniem leków.
Przykłady takie można mnożyć. O czym one świadczą? Jakich dowodzą tendencji?
Odpowiedź na pierwsze pytanie wydaje się prosta. Zmienia się świat, zmienia społeczeństwo, ewoluują też procesy sądowe, a raczej przedmiot roszczeń.
Ich kolejne fale to efekt rozwoju wiedzy, ale i zmian w świadomości społecznej. Wiedza pozwala na zidentyfikowanie sprawcy szkody i na budowanie związków przyczynowych tam, gdzie ich nie dostrzegaliśmy.
Zmieniająca się świadomość społeczna, odczytywanie aksjologicznej treści prawa w świetle zmieniającego się przecież rozumienia wartości moralnych, ale też w świetle nowych koncepcji praw człowieka wpływają z kolei na oceny bezprawności działania i przypisywania winy.