Wtykacz to młody mężczyzna, który lawirując między autami, wtyka za wycieraczki ulotki reklamujące seks. Wtykaczka to emerytka wystająca pod sądem, wtykająca wchodzącym ulotki reklamujące dostępne na każdą kieszeń usługi kancelarii prawnych. Anonimowi, lecz dyplomowani prawnicy szybko, tanio i profesjonalnie poprowadzą każdą sprawę.
Wymiar sprawiedliwości nie jest rynkiem. Tu się nie handluje! W sądach toczą się sprawy. Ludzkie sprawy. Wyrok to sukces jednej i nierzadko dramat drugiej strony. Wyroki wydają sędziowie, ale nie można wyobrazić sobie sądów bez adwokatów. Współtworzymy kulturę prawną i sądową, bo jesteśmy ważnym elementem wymiaru sprawiedliwości, a nie rynku. Dlatego musimy przestrzegać zasad kodeksu etycznego. Adwokat to przewodnik po obszarze wymiaru sprawiedliwości.
Doradcy prawni mają inną optykę. Walczą o rynek usług prawniczych kierujący się zasadami wolnej konkurencji. Wadzi im etyka adwokacka, która zapobiega patologiom, na przykład podkradaniu spraw. Etyka – jak piszą do posłów – szkodzi wolnej konkurencji. A ta ogranicza rozwój rynku. Ze szkodą dla klientów. I tak wkoło Macieju. Dlatego w imię wolnego rynku i walki z korporacjami ma powstać korporacja doradców prawnych, którzy zaraz po studiach będą mogli występować przed sądami rejonowymi w sprawach cywilnych. Propozycja oryginalna, zakłada rywalizację osób profesjonalnie przygotowanych do występowania przed sądami z pospolitym ruszeniem absolwentów wydziału prawa, w której adwokaci – na szczęście dla klientów – będą musieli kierować się zasadami etyki zawodowej w zakresie ubezpieczenia i starannego działania, a doradcy prawni nie.
Droga donikąd
Kim będzie statystyczny klient doradcy prawnego w sprawie sądowej? Obywatelem żyjącym skromnie, o niższej świadomości prawnej. Czy istnieje powód, by skazać go na pomoc prawną niższej jakości? Bogaty nie odpuści bez powodu kilku tysięcy złotych, ale przeżyje bez nich. Dla ubogiego to niewyobrażalny majątek. Kogo zatrudni bogaty w sporze z ubogim i odwrotnie? O tym, kto wygra, zawsze decyduje sąd, ale czy szanse bogatego, który zatrudni specjalistę, nie wyglądają lepiej? I w takim kierunku zmierza Unia, która się domaga, by adwokat określał specjalizację i poruszał się w jej granicach. U nas odwrotnie: otwiera się dostęp do zastępstwa sądowego dla absolwentów prawa, którzy zaraz po studiach wpiszą się na listę doradców prawnych.
„W Polsce co roku prawo kończy bardzo wiele osób. Zawód adwokata jest zawodem, który ma swoją wartość. Chętnych jest bardzo wielu. Obowiązujące zasady, które jednak ułatwiają dostęp do zawodu, uważam za optymalne". Tak powiedział prezydent Lech Kaczyński. Prezydentowi przemawiającemu na zjeździe adwokatów nie wypadało dodać, że kwitnie u nas produkcja źle uczonych prawników. W samej Warszawie produkuje się ich na dziesięciu uczelniach. Będą beneficjentami legislacyjnego majsterkowania, bo hasło „ze szkoły do sądu" nikogo w Sejmie nie razi.