Były szef resortu Krzysztof Kwiatkowski nie ukrywa satysfakcji. Jego zdaniem wzrost liczby zadowolonych z pracy wymiaru sprawiedliwości to efekt przeprowadzonych za jego kadencji reform. A więc kolejny sukces?
Oby po lekturze tego raportu politycy, którzy mogą poprawić sytuację, nie spoczęli na laurach. Bo wiele danych, które pojawiły się w dokumencie, nie napawa optymizmem. Niezadowolonych z sądów, a szczególnie z ich opieszałości, jest nadal dużo więcej niż tych, którzy dobrze oceniają wymiar sprawiedliwości. To wyzwanie dla nowego ministra. Bo dopiero odwrócenie proporcji między tymi, co chwalą, a tymi, co się skarżą, mogłoby być powodem do satysfakcji.
Przekonanie 46 proc. badanych, że jest dobrze, bo sprawy mniejszej wagi udaje się załatwić szybciej, nie wystarczy, skoro w sprawach naprawdę ważnych, karnych czy gospodarczych, na sprawiedliwość trzeba czekać latami. Do polskich sądów wpłynęło w tym roku już przeszło 13 milionów spraw. O pół miliona więcej niż rok temu. Jeśli nie zostaną przeprowadzone istotne reformy, za rok podobny raport może wypaść blado.
Więcej w serwisie »