Po wpadce z zasadami refundacji leków oraz problemach z receptami i rozliczeniami z NFZ, z którymi nie możemy się uporać do dziś, wydawało się, że limit lekkomyślności, niechlujstwa pomieszanego z kompletną ignorancją naszych legislatorów został wyczerpany. Nic bardziej mylnego!
Twórcy ustawy wyszli z założenia (skądinąd słusznego), że trzeba ograniczyć patologię na linii koncerny farmaceutyczne – szpitale. Koncerny bowiem różnymi sposobami, niekoniecznie etycznymi, próbowały zwiększyć sprzedaż swoich produktów.
Jednym z tych sposobów były darowizny. Szpitale chętnie przyjmowały w darze np. refundowane leki, których nadwyżki (nierzadko przeterminowane) miały być utylizowane.
Ustawodawca zakazał więc wszelkich zachęt związanych z refundacjami, w tym również darowizn sprzętu, jeżeli ich stosowanie wiąże się z wydatkami budżetowymi. Najlepszym przykładem są pompy insulinowe, na które ostatnio zbierała pieniądze orkiestra Jerzego Owsiaka. Wiele wskazuje więc na to, że zgodnie z nową ustawą pompy zakupione przez Owsiaka nie będą mogły trafić do szpitali.
Najwyraźniej w legislacyjnym zapale zabrakło wyobraźni, nikt bowiem nie przewidział, że niektóre dary wcale nie wynikają z biznesowej kalkulacji, ale z potrzeby serca. I dotyczy to nie tylko Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ale też innych fundacji wspierających naszą służbę zdrowia, których jest całkiem sporo. Niejasne przepisy sprawiają, że organizacje te muszą się teraz dobrze zastanowić nad tym, jak dalej funkcjonować.