Ze stron Rządowego Centrum Legislacji można się dowiedzieć, że szykuje się kolejna „wielka nowelizacja" kodeksu spółek handlowych i kilku innych ustaw. Bez wątpienia zasługuje ona na miano wielkiej, jako że pozostaje w „wielkim" oderwaniu od rzeczywistości.
Przepisy zachęcają do nieuczciwości
Dzisiaj największym problemem obrotu gospodarczego pozostaje jego niskie bezpieczeństwo. Społeczeństwo nie rozumie, dlaczego przedsiębiorcy, którzy nie płacą zobowiązań, funkcjonują w obrocie gospodarczym często lepiej od swoich wierzycieli. Dlaczego komornicy nie są w stanie przeprowadzić przeciwko nim skutecznie egzekucji. Wiele firm pada ofiarą osób wyłudzających kredyty kupieckie, tj. kupujących towar bądź usługi z odroczonym terminem płatności, za który następnie nie płacą.
Niestety, niefortunne brzmienie art. 286 kodeksu karnego dotyczącego oszustwa uniemożliwia sprawne ściganie tego typu czynów na drodze karnej (patrz „Rzeczpospolita" z 7 sierpnia 2012 r.). Gdy zadłużonej spółce już nikt nie chce udzielić kolejnego kredytu kupieckiego, spółkę się porzuca, by otworzyć nową. Zanim to jednak nastąpi, wcześniej transferuje się z niej majątek w drodze umów cywilnoprawnych zawieranych z rodziną czy też poprzez tworzenie spółek zależnych. Teoretycznie tego typu czyny podlegają penalizacji zgodnie z art. 300–301 kodeksu karnego. W praktyce jednak najczęściej dochodzi do umarzania spraw przez prokuraturę.
Nie mniejsze zdumienie wywołuje fakt, że komornicy nieraz są zmuszeni umarzać postępowania egzekucyjne wobec osób fizycznych. Uzasadniają to faktem, że nie posiadają oni żadnego majątku, choć... posiadają ogromny. I bynajmniej nie jest to majątek przepisany na rodzinę, ale tzw. majątek wspólny. W wyniku nowelizacji, jaka miała miejsce w 2005 roku, w chwili obecnej dłużnicy nie ponoszą już odpowiedzialności za długi majątkiem, którego dorobili się razem z małżonkiem. Aby skorzystać z tego dobrodziejstwa, wystarczy, że małżonek dłużnika nie wyrazi zgody na zaciągnięcie zobowiązania (patrz art. 787 k.p.c.).
Wszystko to zachęca do prowadzenia działalności gospodarczej w sposób nieodpowiedzialny i nie zawsze uczciwy. Ofiarami tego typu praktyk padają inni przedsiębiorcy. I podejrzewam, że ponoszone przez nich straty w skali roku należałoby liczyć w miliardach złotych.