Chodziło m.in. o pakiety w prywatnych placówkach medycznych, użyczenie samochodu, organizowane przez pracodawców firmowe spotkania świąteczne i wyjazdy integracyjne, a wątpliwości dotyczyły przede wszystkim tego, czy osoba zatrudniona uzyskuje przychód z tytułu uczestnictwa w takich wydarzeniach, a jeśli tak, to w jaki sposób pracodawca ma ustalić jego wysokość.
Te wątpliwości wyjaśnił Trybunał Konstytucyjny, który w wyroku z 8 lipca ub.r. orzekł, że aby świadczenia uzyskiwane od pracodawcy podlegały opodatkowaniu, pracownik musi uzyskać korzyść majątkową i skorzystać dobrowolnie z oferowanych przez pracodawcę dobrodziejstw. Poza tym, nie można mówić o przychodzie pracownika, gdy nie nabyłby danego świadczenia, gdyby miał za nie zapłacić z własnej kieszeni.
W ślad za wyrokiem Trybunału pojawiły się interpretacje fiskusa na ten temat - Fiskus już nie chce podatku od jajka i śledzia. Te, które zostały omówione, dotyczyły wprawdzie imprez wigilijnych, ale zawarte w nich tezy można odnieść także do spotkań wielkanocnych. Dzięki wyrokowi Trybunału uczestnicy takich spotkań mają więc pewność, że fiskus nie uzna, że w związku z tym uczestnictwem uzyskali przychód i że powinni zapłacić podatek. Trudno bowiem mówić o tym, że pracownik, który dzieli się jajkiem podczas spotkania w pracy, uzyskuje z tego jakąś wymierną korzyść.
Zapraszam do lektury tygodnika „Podatki" i życzę wesołych, spokojnych Świąt Wielkanocnych.