Aktualizacja: 24.09.2016 16:20 Publikacja: 24.09.2016 08:38
Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski
Od wielu, wielu lat sytuacja sądownictwa w Polsce nie jest najlepsza. Każdy nowy minister sprawiedliwości szuka sposobu, jak poprawić sprawność jego funkcjonowania. Wszyscy mówią o nierównomiernym obciążeniu sędziów. Tymczasem inne kraje, takie jak Litwa czy Niemcy, potrafiły sobie z tym poradzić.
Zasada jest prosta. W całym kraju sędziowie, którzy przecież zarabiają tyle samo, powinni też pracować tyle samo. Jeśli są sądy, w których pracują mniej, bo wpływa do nich mniej spraw, to i sędziów powinno być mniej. Tak, by rachunek się zgadzał. Istnieje nawet program komputerowy, który pozwala sprawiedliwie mierzyć obciążenia. Schemat jest prosty. Sprawa, która wpływa do sądu, jest oceniana według kilku kryteriów. Liczy się liczba uczestników postępowania, liczba dowodów, stan faktyczny itd. Tak rozebrana na czynniki pierwsze sprawa jest punktowana. Im bardziej skomplikowana, tym więcej punktów dostaje. Po zakończeniu takiej sprawy liczba punktów przechodzi na konto sędziego. W ten sposób ten, kto zakończył jedną sprawę skomplikowaną, ma szansę wyprzedzić w statystyce tego, który załatwił kilka prostszych. Sam pomysł wprowadzenia takiego programu w Polsce może mieć przeciwników. Trudno mu jednak odmówić sprawiedliwości. Dzięki niemu sędziowie z większych sądów, do których trafiają sprawy bardziej skomplikowane, mogą mieć szansę w ocenie własnej pracy w zestawieniu z sędziami z mniejszych sądów orzekających w sprawach drobniejszych. Wstydzić nie ma się czego. W taki oto sposób oceniana jest nawet pracowitość sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Można więc powiedzieć, że polskie sądownictwo ma szansę wzorować się na najlepszych. Może więc zamiast trzymać w tajemnicy wielką rewolucję w wymiarze sprawiedliwości, minister sprawiedliwości sięgnie po narzędzie mniej rewolucyjne i skomplikowane. A dopiero kiedy dojdziemy do wyrównania obciążenia pracą sędziów w całym kraju, minister dowie się, które sądy są potrzebne, a które nie.
Każde 10 groszy reprezentuje taką samą wartość. Inaczej jest w przypadku NFT, z których każdy ma unikalne właściwości wpływające na wartość. Token #7804 reprezentujący niebieskoskórego kosmitę palącego fajkę, został sprzedany w ubiegłym roku za ponad 16 milionów dolarów.
Nie nazywajmy walki o praworządność i uzdrowienie zdemolowanego wymiaru sprawiedliwości – uprawianiem polityki. Kto jak kto, ale właśnie sędziowie mogą, a wręcz powinni się tym zajmować. Oczywiście o ile sami wcześniej do naruszenia standardów nie przyłożyli ręki.
Najgorsze, co mogłoby się zdarzyć, to pozostawienie przywracania standardów apolityczności w sądach politykom. Dobrze, że sędziowie zaczynają robić to sami.
Każdego roku dochodzi do martwych urodzeń lub poronień ok. 50 tys. dzieci. Z tej liczby jedynie w 8 tys. przypadków znana jest płeć dziecka. I tylko w tych ostatnich rodzicom przysługuje zasiłek pogrzebowy, a matce urlop macierzyński. Jak to zmienić?
Regulacje wywierają coraz większą presję na biznes, by działał w sposób bardziej zrównoważony. Jednak rośnie też opór firm wobec tych wymagań, tym bardziej że wiele z nich oznacza duży wysiłek i spore koszty ekonomiczne i społeczne.
W państwie prawa prokurator może prowadzić postępowanie (dochodzenie albo śledztwo) i oskarżać domniemanych sprawców w sądach. A interesować to się może filatelistyką.
Elektromobilność to dzisiaj już nie jest pytanie „, czy”, tylko „jak”. Jaki samochód wybrać? O jakiej mocy? Z jak dużą baterią? Wreszcie, z jaką ładowarką? W przypadku samochodów marki Mercedes niezmienne jest jednak to, że wszystkie łączą wysoką efektywnością oraz lokalnie bezemisyjną jazdą z osiągami, komfortem i bezpieczeństwem.
W środę przed Sądem Rejonowym w Bochni rozpocznie się proces Emilii Szmydt, znanej na Twitterze (dziś X) jako Mała Emi. Została ona oskarżona o znieważenie i pomówienie sędziego Waldemara Żurka we wpisach z lat 2018-2019.
Choć USA wycofują się, przerywając pomoc dla Ukrainy i nie jest jasne, do jakiego stopnia przyszłyby w razie potrzeby na odsiecz europejskim aliantom, Ursula von der Leyen przedstawiła pakiet wydatków zbrojeniowych, które nie są wystarczające.
Nie nazywajmy walki o praworządność i uzdrowienie zdemolowanego wymiaru sprawiedliwości – uprawianiem polityki. Kto jak kto, ale właśnie sędziowie mogą, a wręcz powinni się tym zajmować. Oczywiście o ile sami wcześniej do naruszenia standardów nie przyłożyli ręki.
Najgorsze, co mogłoby się zdarzyć, to pozostawienie przywracania standardów apolityczności w sądach politykom. Dobrze, że sędziowie zaczynają robić to sami.
Podłość i głupota drzemią w każdym narodzie, tak jak i jego wielkość. Ja wierzę w tę wielką Amerykę.
Jeżeli fiskus może uzyskać dostęp do faktur zakupowych, które odebrano podatnikowi i zabezpieczono w przygotowawczym postępowaniu karnym, to co do zasady nie ma powodów do kwestionowania formalnej przesłanki dla odliczenia z nich VAT.
W przypadku umowy kredytowej frankowicza-przedsiębiorcy o konsumenckim statusie kredytu decyduje jego cel i sposób wykorzystania.
W najbliższy czwartek przed Sądem Najwyższym miał szansę zakończyć się proces 97-letniego sędziego Bogdana Dzięcioła, który w okresie stalinizmu bezprawnie skazał na śmierć młodego pilota. Pierwsza i zapewne jedyna taka sprawa w historii spadła właśnie z wokandy, niewykluczone, że na zawsze.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas