Pierwsze auto, w którym kierowca nie jest niezbędny, zostało już w Szwecji wyprodukowane. Wiosną zaś w ramach eksperymentu sto rodzin będzie mogło zdalnie poprowadzić miejskie jeepy. Zanim jednak na drogach publicznych pojawią się auta całkowicie niezależne od ręki człowieka, w których kierowca nie będzie musiał ingerować w żaden manewr, upłynie jeszcze trochę czasu. Volvo np. prognozuje, że ruszy ze sprzedażą samoprowadzących się aut za pięć lat.
Misję opracowania reguł dla próbnych jazd bez kierowcy powierzono szefowi Krajowego Instytutu Badań Dróg i Transportu Jonasowi Bjelfvenstamowi. Ekspert ma przedstawić zmiany legislacyjne konieczne do umożliwienia testów na pojazdach o różnym stopniu autonomii.
Autor raportu koncentruje się przede wszystkim na kwestii odpowiedzialności. W tradycyjnych pojazdach ponosi ją kierowca. W samochodach autonomicznych ta zasada nie musi obowiązywać. Kiedy w takim razie można uznać, że to już nie szofer odpowiada za to, co wyprawia auto? Inteligentne auta są znacznie bezpieczniejsze niż prowadzone przez człowieka, ale trzeba się liczyć z tym, że wypadki będą się nadal zdarzać. Na przykład nagle przed samochodem może wyrosnąć grupka przechodniów i auto nie zdąży zahamować. Wykona manewr ostrego skrętu i zderzy się z murem. Wówczas zginie pasażer auta, ale grupka przechodniów dzięki temu ocaleje, co jest bardziej etycznym rozwiązaniem. Kierowca-człowiek nie zdąży pomyśleć, jak się zachować, podczas gdy roboty z czujnikami i niezwykle szybkimi procesorami dokona analizy.
Według Bjelfvenstama pełną odpowiedzialność za wypadki samochodów bezzałogowych powinna spaść na barki organizacji, która przeprowadza testy. Ta kwestia wydaje się jednak do końca nierozwiązana.
Kontrowersje budzi też sprawa gromadzenia i przerabiania danych, co może grozić naruszaniem dóbr osobistych. Braki w tym aspekcie zarzuciła raportowi Inspekcja Ochrony Danych Osobowych. Autonomiczne auta wszak wyposażone są w kamery, radar, mikrofony, GPS, i mnóstwo czujników, które gromadzą dane o osobach nie tylko wewnątrz pojazdu, ale również poruszających się obok. Jak traktować materiał z pokładowych czujników, który zawiera dane osobowe? – chce wiedzieć Inspekcja.