Młodzi ludzie, którzy wchodzą w dorosłe życie i podejmują decyzje o swoim wykształceniu i przyszłości, chętnie sięgają po książki biograficzne, szukają wzorów do naśladowania, autorytetów, które miały znaczący lub decydujący wpływ na losy świata i Polski. Wielu z nich może natknąć się na historię wielu wybitnych Polaków, którzy byli adwokatami: Jerzego Wybickiego – twórcę hymnu; Franciszka Nowodworskiego – pierwszego prezesa Sądu Najwyższego; Stanisława Szurleja - obrońcę Wincentego Witosa w procesie brzeskim, a w latach II wojny światowej szefa sądownictwa wojskowego i naczelnego prokuratora wojskowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie; Władysława Raczkiewicza – prezydenta Polski na obczyźnie, Cyryla Ratajskiego, ministra spraw wewnętrznych, organizatora administracji Polskiego Państwa Podziemnego w okresie okupacji hitlerowskiej; Stefana Korbońskiego, szefa Kierownictwa Walki Podziemnej; Adama Bienia zastępcy delegata rządu na kraj, jednego z szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, podstępnie uprowadzonego przez NKWD i tam sądzonego również z adwokatami Antonim Pajdakiem, Stanisławem Mierzwą, Zbigniewem Stypułkowskim.
Dla współczesnego społeczeństwa polskiego,najbliższym wzorem polskiej państwowości, punktem odniesienia jest II Rzeczpospolita. Czy ktokolwiek ze współcześnie nam rządzących ma świadomość, że prawie wszyscy prezesi Sądu Najwyższego od 1918 do 1939 r. byli adwokatami, że pomiędzy środowiskiem sędziowskim a adwokackim była pełna wymienność pełnionych funkcji.
Adwokaci byli marszałkami Sejmu i Senatu, członkami Komisji Kodyfikacyjnej, twórcami wielkich kodyfikacji, ministrami sprawiedliwości. Symbolem tamtych czasów był adwokat Wacław Makowski, współtwórca polskiego kodeksu karnego i Konstytucji kwietniowej, minister sprawiedliwości, marszałek Sejmu i Senator RP. W historii powojennej adwokaci, zastępując w jakimś sensie zlikwidowane partie polityczne i organizacje społeczne, bronili praw i wolności obywatelskich. W pamięci polskiego społeczeństwa zostali zapamiętani adwokaci poznańscy z adwokatem Stanisławem Hejmowskim na czele – obrońcy robotniczego buntu, adwokaci - obrońcy robotników Gdańska, Szczecina, Radomia i Ursusa z Władysławem Siła-Nowickim, Janem Olszewskim, Jackiem Taylorem i szeregiem innych adwokatów. Adwokaci byli obrońcami osób pozbawionych wolności w okresie stanu wojennego. Na salach sądowych i zjazdach adwokatury protestowali przeciwko naruszaniu podstawowych praw człowieka, dzięki czemu cieszyli się zaufaniem społecznym. Po roku 1989 adwokaci kilkakrotnie piastowali funkcje min. sprawiedliwości. W historii powszechnej adwokaci byli wielkimi przywódcami państw i narodów, np. w USA prezydentami byli m.in. Abraham Lincoln i John Quincy Adams.
Na pozycję adwokatów mają wpływ trzy czynniki, które doceniają państwa Europy Zachodniej, a które budzą niepokój w państwach autorytarnych i – jak się okazuje – w młodych demokracjach. Pierwszy to autentyczna niezależność intelektualna adwokatów, którzy wykonują wolny zawód w oparciu o zasady etyki formułowane w interesie publicznym przez niezależny samorząd zawodowy. Drugi czynnik to pełny profesjonalizm w zakresie świadczonej pomocy połączony z kształceniem aplikantów adwokackich oraz permanentnym szkoleniem zawodowym. Trzeci czynnik to niezależność finansowa adwokatów i ich organizacji samorządowej, czyli nieuleganie presji pracodawcy lub państwa.
Ostatnie dni przyniosły kolejną odsłonę walki politycznej w naszym kraju, w której zderza się koncepcja budowy solidnego państwa prawa z projekcją państwa opartego na nieufności oraz domniemaniu winy.