```html
Z tego artykułu się dowiesz:
- Na czym opiera się sukces serialu „1670”?
- Dlaczego Polacy interesują się dziś historią?
- W jaki sposób „1670” skłania do refleksji nad polskimi stereotypami i przywarami?
- Jakie są potencjalne kontrowersje związane z przedstawieniem historycznych i religijnych tematów w serialu?
Był 9 marca 1652 r., kiedy poseł Władysław Siciński z Upity (miasteczko w Wielkim Księstwie Litewskim; jedno z miejsc akcji w „Potopie” Henryka Sienkiewicza) sprzeciwił się przedłużeniu obrad Sejmu, mówiąc „nie pozwalam” – „liberum veto” (jednak częściej korzystano z formułki „sisto activitatem” – „zawieszam aktywność”). Niecałe czterysta lat później liberum veto robi zawrotną karierę medialną, kiedy Karol Nawrocki wetuje ustawę za ustawą. „Prezydent wskrzesza najgorszy symbol naszej historii” – napisał w serwisie X Cezary Tomczyk. Umiejętność odczytania historycznych symboli nie zawiodła wiceministra obrony narodowej, gorzej z historyczną wiedzą. Prawdą jest, że liberum veto stało się jednym z symboli upadku Rzeczypospolitej, ale oznaczało coś zupełnie innego, a już na pewno nie da się tego porównać z odrzuceniem ustaw przez współczesną głowę państwa.
Trupy z historycznej szafy
Truchło Sicińskiego miało służyć za straszydło w karczmach. Ostatecznie poseł skończył jako „upiór” – dwa stulecia później jego zwłoki oglądał w upickim kościele m.in. Adam Mickiewicz. W 1860 r. poświęcono im reportaż w „Tygodniku Ilustrowanym”. Wszystko to opisuje w książce „Sarmatia. Czarna legenda złotego wieku” (Znak, 2025) Artur Wójcik, historyk, autor bloga „Sigillum authenticum” i prowadzący podcast „Historie arturiańskie”. Legenda w istocie jest czarna, bo jak dowodzi autor publikacji, liberum veto miało i konstruktywny wymiar, co porównuje do „przycisku alarmowego”: bywało, że zamiast awantury, następował konsensus. Liberum veto dołącza tym samym do średniowiecza, niesłusznie traktowanego przez choćby polityków jako synonim zacofania. Równie bezwiednie w debacie publicznej wykorzystywana jest fraza „Ciszej nad tą trumną”. O „Kończ waść, wstydu oszczędź” nie wspominając. Rwać włosy z głowy czy machnąć ręką? – Staram się dostrzegać w tym szansę. To dobra okazja do popularyzacji wiedzy historycznej w serwisach społecznościowych – odpowiada Artur Wójcik.