Znów ten Balcerowicz...

Między wierszami wspomnień Kuczyńskiego wyczytamy zapis nadwrażliwości Mazowieckiego na własnym punkcie, swego rodzaju zadufania – pisze publicysta

Aktualizacja: 11.08.2010 08:58 Publikacja: 11.08.2010 02:13

Znów ten Balcerowicz...

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Warto czytać pamiętniki polityków. Szczególnie tych, którzy przez jakiś czas byli blisko władzy, a potem przeszli w stan spoczynku – takich jak Waldemar Kuczyński, dziś bardzo aktywny publicysta. Jego wydana niedawno „Solidarność u władzy” dla historyków opisujących początki wolnej Polski po 1989 roku będzie źródłem nieocenionym. Nie tylko o wydarzeniach i ich kulisach, ale także o niełatwych charakterach ludzi, którzy budowali III Rzeczpospolitą.

Na przykład premier Tadeusz Mazowiecki. W oficjalnej historiografii spiżowy mąż stanu pozbawiony wad. Kuczyński – ekonomista, który niespodziewanie dla siebie trafił do pierwszego niekomunistycznego rządu – do byłego premiera odnosi się z ogromną sympatią. Ale nie ukrywa wydarzeń ilustrujących jego słabości, a czasem trudny charakter. Mazowiecki potrafi bezpardonowo potraktować nawet bliskiego współpracownika. „Kilka razy mnie ofuknął, używając nawet bardzo brzydkiego słowa” – przypomina sobie Kuczyński i zaraz dodaje, że potem premier przeprosił.

Między wierszami wspomnień wyczytamy zapis nadwrażliwości Mazowieckiego na własnym punkcie, swego rodzaju zadufania – jako premier na przykład obrażał się śmiertelnie, jeśli w czasie wizyty zagranicznej decyzję o przełożeniu terminu posiedzenia rządu podjął „szarogęszący się” wicepremier Balcerowicz. Inny przypadek: do planu posiedzenia gabinetu wprowadzony zostaje punkt dotyczący ustawy o prywatyzacji. Mazowiecki go zdejmuje z porządku obrad, choć sprawa jest najwyższego znaczenia. Z jakiego to ważnego powodu? „Ma zastrzeżenia nie tyle do tekstu, ile do pominięcia go jako szefa”. – Znów ten Balcerowicz coś robi, stawiając mnie wobec faktu dokonanego – miał powiedzieć premier.

Ciekawe, że Tadeusz Mazowiecki, w relacjach medialnych zazwyczaj prezentowany jako człowiek, któremu na stanowiskach nie zależy, we wspomnieniach Kuczyńskiego występuje jako polityk łasy na oficjalne funkcje. Szczególnie widoczne to było po wyborach 1991 roku – kiedy to Unia Demokratyczna znalazła się w politycznej izolacji. Choć odradzali mu to doradcy – także Kuczyński – Mazowiecki usiłował zabiegać wtedy o funkcję premiera, a potem – znów wbrew ostrzeżeniom współpracowników – twardo parł do stanowiska pierwszego wicepremiera w rządzie Jana Olszewskiego.

Interesujący dla politologów i dla zwykłych czytelników będzie ciąg nazwisk, które Mazowiecki i jego otoczenie wymieniali, poszukując kandydatów do obsady stanowisk państwowych. Jan Rokita mógł być wiceszefem MSW (w końcu został nim Krzysztof Kozłowski). Wiceministrem w MON miałby być Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk lub Ryszard Bugaj (stanowisko objął Janusz Onyszkiewicz).

Natomiast jako ministra kultury premier i jego otoczenie widzieli Marcina Króla lub... Jarosława Kaczyńskiego, „który lubi intrygi, a Tadeusz chciałby go zneutralizować” (szefem resortu została Izabella Cywińska). Na szefa Komisji Likwidacyjnej RSW proponowano – znów zaskoczenie – Stefana Kisielewskiego (a został nim Jerzy Drygalski). Autor wspomina też zabiegi o stanowisko ambasadora na Węgrzech Jerzego Roberta Nowaka, dziś ideologa Radia Maryja, a wówczas – jak uczciwie przyznaje w przypisach Kuczyński – jego „bliskiego kolegi”.

Można oczywiście zadać pytanie o autocenzurę – czy pamiętniki Kuczyńskiego z lat 1989 – 1993 nie zostały przed wydaniem oczyszczone z ostrych ocen wobec polityków, którym dziś autor gorąco kibicuje. Ale nawet jeśli Kuczyński lekko ulukrował wspomnienia, to pozostają one świadectwem początków III Rzeczypospolitej oraz zapisem mentalności dominujących wówczas środowisk.

Warto czytać pamiętniki polityków. Szczególnie tych, którzy przez jakiś czas byli blisko władzy, a potem przeszli w stan spoczynku – takich jak Waldemar Kuczyński, dziś bardzo aktywny publicysta. Jego wydana niedawno „Solidarność u władzy” dla historyków opisujących początki wolnej Polski po 1989 roku będzie źródłem nieocenionym. Nie tylko o wydarzeniach i ich kulisach, ale także o niełatwych charakterach ludzi, którzy budowali III Rzeczpospolitą.

Pozostało 86% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?