Reklama

Felieton Piotra Zaremby o Kościele

Arcybiskup Stanisław Gądecki przestrzegał 10 kwietnia w katedrze Świętego Jana najwyższe osobistości: "chory model konsumpcyjny niby wolnorynkowej wolności dusi, truje i odczłowiecza".

Publikacja: 13.04.2011 20:48

Piotr Zaremba

Piotr Zaremba

Foto: Rzeczpospolita

Więc Waldemar Kuczyński zaproszony do TVN 24 komentować mszę pogroził palcem: owieczki mogą sobie wybrać "nowych pasterzy". Liberalne elity oburzone kazaniami Jana Pawła II podczas pielgrzymki w Polsce w 1991 roku jedynie coś takiego sugerowały. Zgroza, miał chwalić, ale nie chwalił.

Na końcu Kuczyński rzucił się na swój ulubiony temat: polska wolność jest dobra, tylko "niektóre grupy polityczne przeszkadzają". Chodzi o PiS obsadzany w roli warchołów wkładających kij w szprychy. Ale sądziłem, że na tym się skończy.

Nie doceniłem nowych czasów. To, co starszy pan formułuje na poły aluzyjnie, inni rąbią. Katarzyna Wiśniewska wydała w "Wyborczej" wyrok: "Arcybiskup Gądecki wypożyczył język partii zainteresowanej jedynie dzieleniem, jątrzeniem, wskazywaniem winnych lub stawianiem siebie w roli ofiar czy pogardzanych bohaterów".

Można by próbować zainteresować Wiśniewską resztą tej homilii, jednej z najwybitniejszych w ostatnim 20-leciu, fragmentami, w których arcybiskup rozważał sens cierpienia i śmierci albo przejmująco nawoływał do przebaczenia. Ale po co – ona nie widzi niczego poza doraźną polityką. Można wskazywać, że zarzuty wobec polityki były adresowane do wszystkich. Ale i to próżny trud. Zjawisko nazywane przez Wildsteina "redukcją ad pisum" to główne zajęcie "Wyborczej".

Sprawa wykracza poza logikę bieżącej polityki. Wizja Kościoła, który "obsługuje polską wolność" i nie stawia wymagań poszczególnym wiernym ani całej zbiorowości, jest spójna. Towarzyszy jej coraz większe zniecierpliwienie progresywnych elit nie tylko PiS-em, ale wszystkimi, którzy widzą inaczej świat. To dlatego Magdalena Środa, żądająca 10 kwietnia tolerancji dla siebie, europosła PO Bogusława Sonika blokującego uchwałę narzucającego państwom proaborcyjne rozwiązania przedstawia jako oszusta (zdradził postęp).

Reklama
Reklama

To dlatego Jacek Żakowski w przerwach między użalaniem się nad poziomem debaty nazwał Jarosława Gowina "kołtunem". Tym razem padło na Gądeckiego, do tej pory przedstawianego jako kościelnego liberała. Jemu wymierzono karę najsroższą: jest pisowcem. No ale po co się wychylał w takim dniu?

Więc Waldemar Kuczyński zaproszony do TVN 24 komentować mszę pogroził palcem: owieczki mogą sobie wybrać "nowych pasterzy". Liberalne elity oburzone kazaniami Jana Pawła II podczas pielgrzymki w Polsce w 1991 roku jedynie coś takiego sugerowały. Zgroza, miał chwalić, ale nie chwalił.

Na końcu Kuczyński rzucił się na swój ulubiony temat: polska wolność jest dobra, tylko "niektóre grupy polityczne przeszkadzają". Chodzi o PiS obsadzany w roli warchołów wkładających kij w szprychy. Ale sądziłem, że na tym się skończy.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Na decyzji Andrzeja Dudy w sprawie Roberta Bąkiewicza zyska Konfederacja
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: „Nasi chłopcy”, nasza prowokacja, nasza histeria
Opinie polityczno - społeczne
Nadciąga polityczny armagedon: Konfederacja i Razem zastąpią PiS i PO
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Pożytki z Karola Nawrockiego
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Opinie polityczno - społeczne
Zostawcie Igę i Sławosza! Politycy powinni trzymać się z dala od ich sukcesów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama