Lobbing to nie korupcja

Profesjonalny lobbysta nigdy nie pozwoli sobie na korumpowanie jakiegokolwiek polityka. Takie działanie narusza jego dobre imię, które kształtuje podczas codziennej, ciężkiej pracy – pisze niezależny doradca ds. public affairs

Publikacja: 06.05.2011 01:24

Tomasz Zapalski

Tomasz Zapalski

Foto: __Archiwum__

Red

W  marcu br. Parlamentem Europejskim wstrząsnęła afera korupcyjna z udziałem trzech europarlamentarzystów, którzy w zamian za 100 tys. euro rocznie gotowi byli wprowadzać korzystne dla zleceniodawcy zapisy prawne. Pod rzekomych lobbystów podszyli się dziennikarze brytyjskiego tygodnika „Sunday Times". Prowokacja trwała kilka miesięcy, a jej ofiarami padli tacy szanowani politycy, jak były minister spraw zagranicznych Słowenii Zoran Thaler, były wicepremier Rumunii Adrian Severin czy były minister spraw wewnętrznych Austrii Ernst Strasser. Podaje się, że dziennikarze próbowali także skorumpować polskich eurodeputowanych Pawła Kowala i Konrada Szymańskiego, ale ci odmówili współpracy.

Nie ulega wątpliwości, że politycy zachowali się wysoce nagannie i powinni zostać ukarani. Jednakże szczerze współczuję lobbystom z Parlamentu Europejskiego, którzy od tej pory zmuszeni będą nosić na swych barkach niezasłużony ciężar tych wydarzeń. Wielu z nich to profesjonaliści, których podstawą działania jest fachowe doradztwo prawne i gruntowna wiedza ekspercka. Niejednokrotnie są to osoby z olbrzymim doświadczeniem, wysoko cenione wśród unijnych urzędników, dostarczające im wiedzy szczegółowej, którą ci ostatni nie zawsze dysponują. Powszechnie wiadomo bowiem, że proces legislacyjny w UE opiera się o miliony szczegółowych regulacji. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że lobbing jest potrzebny i pomocny. Także w samym środowisku lobbystów działają organizacje, które zabiegają o pełną przejrzystość tego obszaru.

Profesjonalny lobbysta nigdy nie pozwoli sobie na korumpowanie jakiegokolwiek polityka czy urzędnika. Takie działanie narusza jego dobre imię. Oczywiście wszędzie występują czarne owce, przypadki indywidualne, które działają wbrew prawu, wartościom i etyce. W tym przypadku dotyczy to polityków, którzy sami niejednokrotnie oficjalnie piętnowali zachowania korupcyjne. Jak zauważył przewodniczący PE Jerzy Buzek, korupcji wśród europarlamentarzystów nie można tolerować, ale „nie powinniśmy zapominać, że jest wiele osób zaangażowanych w służbę publiczną, których działalność jest oparta o wartości i które z pełnym zaangażowaniem pracują w interesie obywateli". Dotyczy to także lobbystów.

Obecnie w Parlamencie Europejskim jest zarejestrowanych 1841 grup lobbingowych i niemal 3 tysiące lobbystów. Rejestracja nie jest obligatoryjna, ale każda firma, która chce dowieść swojego zaangażowania na rzecz przejrzystości działania, może się dowolnie zarejestrować.

Także w Polsce toczą się dyskusje na temat czystego lobbingu. Dotychczasowa ustawa uchwalona w 2005 r. zawiera wiele mankamentów i nie gwarantuje pełnej jawności procesu legislacyjnego. Polscy lobbyści, którzy wykonują swoją działalność zawodowo, mają obowiązek się zarejestrować oraz ujawnić, w czyim interesie i dla kogo pracują. Problemem, z którym się borykają od lat, jest nie tylko wizerunek, ale i przeszkody proceduralne stawiane przez instytucje państwowe. Parlamentarzyści, którzy od wielu lat głośno opowiadają się za całkowitą przejrzystością procesu ustawodawczego, do tej pory nie zdecydowali się na przeprowadzenie niezbędnych zmian legislacyjnych w tym kierunku. Lobbystom zawodowym zabrania  się udziału w posiedzeniach podkomisji parlamentarnych w przeciwieństwie do ekspertów i przedstawicieli organizacji branżowych, które pomimo że są pożyteczne i potrzebne, walczą tak samo o interesy swoich firm członkowskich. Kuriozalne jest, że zgodnie z polską ustawą lobbystami niezawodowymi mogą być nawet indywidualni biznesmeni. Nie obejmują ich obowiązki rejestracyjne, a urzędnicy państwowi nie muszą sporządzać notatek z kontaktów z nimi.

Niestety, branża lobbingowa zawsze dostaje rykoszetem wtedy, gdy wybuchają afery z zarzutami korupcji czy załatwiania nieczystych interesów. Należy jednak podkreślić, że w środowisku tym pracują przede wszystkim profesjonaliści.

Dziennikarze, którzy w Brukseli podszyli się pod lobbystów, nie obnażyli „niecnych" technik lobbystów, ale chytrość i brak zasad wśród trzech eurodeputowanych.

Autor jest politologiem. Jako niezależny doradca ds. public affairs pracował m.in. dla branży finansowej, tytoniowej, medycznej, paliwowej

W  marcu br. Parlamentem Europejskim wstrząsnęła afera korupcyjna z udziałem trzech europarlamentarzystów, którzy w zamian za 100 tys. euro rocznie gotowi byli wprowadzać korzystne dla zleceniodawcy zapisy prawne. Pod rzekomych lobbystów podszyli się dziennikarze brytyjskiego tygodnika „Sunday Times". Prowokacja trwała kilka miesięcy, a jej ofiarami padli tacy szanowani politycy, jak były minister spraw zagranicznych Słowenii Zoran Thaler, były wicepremier Rumunii Adrian Severin czy były minister spraw wewnętrznych Austrii Ernst Strasser. Podaje się, że dziennikarze próbowali także skorumpować polskich eurodeputowanych Pawła Kowala i Konrada Szymańskiego, ale ci odmówili współpracy.

Pozostało 84% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?