Ekspert ds. wojska o polskim wojsku

Polskie wojsko byłoby obecnie w stanie bronić najwyżej odcinka stanowiącego 10 – 15 proc. naszej wschodniej granicy – ostrzega ekspert w dziedzinie wojskowości

Aktualizacja: 18.05.2011 20:04 Publikacja: 18.05.2011 19:58

Grzegorz Kwaśniak

Grzegorz Kwaśniak

Foto: Rzeczpospolita

Red

W państwie rządzącym się regułami demokratycznymi poszczególne organy administracji rządowej dysponują w stosunku do sił zbrojnych ustalonymi przez ustawę zasadniczą kompetencjami, których żadnemu z nich nie wolno przekroczyć – bowiem groziłoby to naruszeniem zasad ustrojowych.

Obserwując jednak działania obecnego ministra obrony narodowej pana Bogdana Klicha, można odnieść wrażenie, że działania resortu obrony narodowej pod jego kierownictwem z jednej strony coraz bardziej odbiegają od zapisów aktualnej konstytucji, z drugiej natomiast coraz bardziej godzą w podstawy naszego bezpieczeństwa.

Pierwszym z artykułów konstytucji, którego przestrzeganie wzbudza największe wątpliwości, jest art. 26.1: "Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej służą ochronie niepodległości państwa i niepodzielności jego terytorium oraz zapewnieniu bezpieczeństwa i nienaruszalności jego granic".

Dokonując jedynie jego literalnej wykładni, w kontekście podejmowanych ostatnio przez MON działań, można wysunąć następujące uwagi i wątpliwości:

Niewykonalne zadanie

1. Siły zbrojne pełnią w stosunku do państwa (narodu) rolę służebną oraz są bezwzględnie podporządkowane realizacji jego interesów. Ta wydawałoby się oczywista konstatacja wzbudza jednak największe wątpliwości, bowiem w sytuacji nadmiernego zaangażowania się Sił Zbrojnych RP w misje poza granicami kraju oraz zmiany ich modelu z obronnego na ekspedycyjny, mamy do czynienia ze znacznym ograniczeniem możliwości bezpośredniego wypełniania przez siły zbrojne ich służebnej roli. Aktualnie rola ta wypełniana jest w sposób co najwyżej pośredni, poprzez budowanie zaufania i solidarności sojuszniczej, co jednak nie znajduje wystarczającego uzasadnienia w zapisach konstytucji.

2. Głównym przedmiotem ich ochrony (obrony) są: terytorium państwa i jego granice. W sytuacji nadmiernego zaangażowania się sił zbrojnych w misjach poza granicami kraju ich główne zadanie: obrona terytorium państwa i jego granic, schodzi na dalszy plan i jest w znacznym stopniu lekceważone. Już proste wyliczenia wskazują, że przy obecnym stanie naszych sił zbrojnych oraz aktualnej koncepcji obrony jest to zadanie niewykonalne. Biorąc pod uwagę długość tylko naszej wschodniej granicy (około 1200 km) oraz stan liczebny wojsk lądowych (14 brygad), widać wyraźnie, że jesteśmy w stanie bronić jedynie odcinka stanowiącego 10 – 15 proc. całkowitej długości naszej wschodniej granicy.

Sojusznicy po 14 dniach

3. Główny ciężar obrony kraju spoczywa na barkach Sił Zbrojnych RP. Jednak z analizy aktualnej strategii obronności RP (pkt 53) oraz prowadzonych przez Sztab Generalny WP ćwiczeń wynika, że nasi politycy i generałowie zamierzają scedować ten kłopotliwy obowiązek na sojuszników z NATO. Przewidując dla naszych sił zbrojnych rolę zaledwie pomocniczą, polegającą na prowadzeniu jedynie działań obronno-opóźniających, których celem jest opóźnianie natarcia przeciwnika i zyskanie czasu na reakcję sojuszników. Przybycie sojuszniczych sił wsparcia (w sile około dziesięciu brygad) przewidywane jest jednak najwcześniej po 14 dniach, kiedy to przeciwnik zajmie już co najmniej dwie trzecie terytorium kraju.

4. W celu właściwego wypełniania swojej misji obrony terytorium kraju siły zbrojne muszą posiadać niezbędne możliwości (zdolności operacyjne). Zmiana modelu sił zbrojnych z obronnego na ekspedycyjny spowodowała również zasadniczą zmianę zdolności operacyjnych polskich sił zbrojnych. Obecnie w coraz większym zakresie tracą one zdolności operacyjne typowe dla obrony terytorium kraju, takie jak np.: obrona, kontratak, zasadzka, minowanie, natomiast zyskują umiejętności konieczne do działań ekspedycyjnych, np.: przeszukiwanie, patrolowanie, konwojowanie, rozminowanie – mało przydatne jednak do obrony terytorium kraju.

Coraz mniej żołnierzy

5. Okres pokoju jest czasem, w którym siły zbrojne powinny przygotowywać się do jak najskuteczniejszego wypełniania swojej konstytucyjnej misji. To, wydawałoby się oczywiste, stwierdzenie jest jednak w przypadku naszych sił zbrojnych niemożliwe do realizacji. Od ponad 20 lat pod pozorem ciągłych reform i restrukturyzacji obserwujemy proces systematycznego spadku ich liczebności (z ponad 400 tys. w roku 1989 do około 100 tys. w roku 2010) oraz gwałtownej redukcji ich możliwości prowadzenia działań w zakresie obrony terytorium kraju.

Kolejnym artykułem konstytucji, którego przestrzeganie wzbudza poważne obawy, jest art. 85. "1. Obowiązkiem obywatela polskiego jest obrona Ojczyzny. 2. Zakres obowiązku służby wojskowej określa ustawa". Wątpliwości związane z przestrzeganiem tego artykułu dotyczą tym razem przeprowadzonej w 2009 roku w związku z profesjonalizacją sił zbrojnych nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony i wynikającego z niej zawieszenia poboru oraz likwidacji odbywania zasadniczej służby wojskowej przez poborowych w czasie pokoju.

Fikcja powszechnej obrony

Ministerstwo Obrony Narodowej, aby zachować pozory zgodności nowelizacji z konstytucją, likwidując odbywanie zasadniczej służby wojskowej przez poborowych w czasie pokoju, pozostawiło inne dodatkowe sposoby pełnienia służby wojskowej, a tym samym wypełniania powszechnego obowiązku obrony – co jedynie formalnie zapewniło zgodność nowelizacji z konstytucją.

Jednak autorzy tego rozwiązania, oprócz formalnej zgodności zapisów ustawy z konstytucją (wykładnia literalna), zlekceważyli całkowicie realną sferę bezpieczeństwa państwa (wykładnia celowa). Likwidacja pełnienia zasadniczej służby wojskowej przez poborowych oznacza bowiem likwidację najważniejszego i najskuteczniejszego sposobu realizacji przez obywateli powszechnego obowiązku obrony, pozostawiając jednocześnie inne, mniej skuteczne sposoby (np. odbywanie ćwiczeń wojskowych, pełnienie służby przygotowawczej), które do tej pory pełniły jedynie rolę uzupełniającą.

Ich znaczenie jest marginalne i nie wpływa znacząco na zdolności naszego systemu obronnego. Bez odbywania zasadniczej służby wojskowej przez poborowych powszechność obrony jest fikcją, która w obecnej sytuacji geopolitycznej i gospodarczej Polski oraz obecnym stanie naszych sił zbrojnych skazuje cały system obronny na upadek.

Różnica potencjałów

Wobec olbrzymiej różnicy potencjałów, głównie demograficznego i ekonomicznego, pomiędzy Polską a jej największymi sąsiadami, w przeszłości i obecnie, obrona terytorium kraju przez siły zbrojne funkcjonujące na zasadzie powszechności obrony, czyli powszechnej i obowiązkowej odpowiedzialności wszystkich obywateli za obronę swojego kraju, była zawsze fundamentem naszego bezpieczeństwa.

Likwidacja pełnienia zasadniczej służby wojskowej przez poborowych uniemożliwia w sposób realny wypełnianie przez obywateli ich konstytucyjnego obowiązku i godzi w fundamenty naszego systemu obronnego oraz bezpieczeństwa państwa. Proponowany zamiast tego model armii wyłącznie profesjonalnej, opartej na służbie żołnierzy zawodowych, jest w tej sytuacji nie tylko niezgodny z konstytucją, ale i nie odpowiada obecnej sytuacji geopolitycznej i geostrategicznej Polski.

Autor jest specjalistą w zakresie polityki i strategii bezpieczeństwa narodowego, oficerem rezerwy, ekspertem Fundacji Republikańskiej

W państwie rządzącym się regułami demokratycznymi poszczególne organy administracji rządowej dysponują w stosunku do sił zbrojnych ustalonymi przez ustawę zasadniczą kompetencjami, których żadnemu z nich nie wolno przekroczyć – bowiem groziłoby to naruszeniem zasad ustrojowych.

Obserwując jednak działania obecnego ministra obrony narodowej pana Bogdana Klicha, można odnieść wrażenie, że działania resortu obrony narodowej pod jego kierownictwem z jednej strony coraz bardziej odbiegają od zapisów aktualnej konstytucji, z drugiej natomiast coraz bardziej godzą w podstawy naszego bezpieczeństwa.

Pozostało 92% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Jan Romanowski: PSL nie musiał poprzeć Hołowni. Trzecia Droga powinna wreszcie wziąć rozwód
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA