Przyszłość polskiej i europejskiej energetyki zależy od tego, jak zachowa się Donald Tusk dziś na unijnym szczycie w Brukseli. Zaostrzenie obecnej polityki klimatycznej będzie oznaczać, że Unia zamiast sankcji oferuje Moskwie nagrodę za aneksję Krymu. Kreml otrzyma na talerzu dalsze uzależnienie Europy od rosyjskich surowców energetycznych i wzrost cen energii w UE. Jedyną odpowiedzią na kontynuację klimatycznego szaleństwa może być weto Tuska. Putin w trakcie kryzysu ukraińskiego pokazał, że już dziś trzyma gospodarki państw europejskich na krótkiej gazowej smyczy. Jeśli weta zabraknie, ta smycz będzie jeszcze krótsza.
Cena emisji
Premier Jarosław Kaczyński w 2007 r. i premier Donald Tusk rok później zgodzili się na unijną politykę klimatyczną. Jej celem jest rezygnacja z energii uzyskiwanej z węgla jako rzekomo przyczyniającej się do wzrostu temperatury na świecie i zastąpienie jej innymi źródłami, m.in. gazem i atomem. Pierwsze skutki owej zgody odczują już wkrótce odbiorcy prądu w Polsce, gdyż od zeszłego roku wszystkie firmy wytwarzające energię elektryczną muszą dokupić brakujące im uprawnienia do emisji dwutlenku węgla, który z parą wodną unosi się z chłodni elektrowni.
Decyzja, jaką ma dziś podjąć Rada Europejska, spowoduje dramatyczny wzrost cen prądu w Polsce
Chociaż mamy spowolnienie gospodarcze i zapotrzebowanie na prąd oraz popyt na uprawnienia do emisji CO2 są niskie, to cena wytwarzania prądu będzie rosła. Komisja Europejska podniosła bowiem sztucznie cenę uprawnień CO2 przez rozporządzenie (tzw. backloading regulation). Już dzisiaj te uprawnienia kosztują średnio o 40 proc. więcej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Elektrownie dorzucą te koszty do rachunków za prąd. Najpierw odczują to firmy, później gospodarstwa domowe.
Tymczasem grozi nam, że część państw unijnych chce się posunąć jeszcze dalej. Zwiększyć redukcję gazów cieplarnianych z 20 proc. do 43 proc., w stosunku do roku 2005, w systemie handlu CO2 (ETS). Państwa te (Anglia, Holandia, Niemcy, Dania, Francja) przekonały Komisję Europejską, by ustawowo wymusiła na wszystkich krajach Unii przejście z węgla na gaz lub energię jądrową.