Michał Kolanko: Trzecia Droga utrzymuje kurs na depolaryzację

W niedzielę pierwsze ogólnokrajowe wybory po 15 października ubiegłego roku. Sprawdzian dla wszystkich sił politycznych, ale i dla długoterminowych strategii najważniejszych graczy.

Publikacja: 05.04.2024 19:10

Szymon Hołownia w Zamościu

Szymon Hołownia w Zamościu

Foto: Michał Kolanko

Jeszcze tylko kilka godzin pozostało do końca jednej z bardziej abstrakcyjnych kampanii wyborczych w ostatnich latach. Mimo ogromnej stawki dla wszystkich graczy, dopiero w ostatnim tygodniu rozkręciły się zmagania na poziomie ogólnokrajowym. Liderzy Trzeciej Drogi postawili na intensywny dwudniowy objazd Polski, głownie w Małopolsce i na ścianie wschodniej. To regiony, gdzie Trzecia Droga chce być rozgrywającym w sejmikach. Ale od niedzielnych wyników zależy nie tylko władza w konkretnych sejmikach.

Wybory samorządowe 2024. Kurs na depolaryzację

Być może najważniejsze słowa podsumowujące wybory i cele Trzeciej Drogi padły w piątek rano w Zamościu. W trakcie konferencji prasowej w Zamościu Hołownia został zapytany o wyniki badania IPSOS dla OKO.Press i TOK FM, w którym Trzecia Droga ma tylko 11 proc. W czwartek Hołownia w trakcie wspólnej konwencji samorządowej w Skarżysko-Kamiennej zapowiedział, że w zasięgu Trzeciej Drogi jest wynik na poziomie około 15 proc. Ale Hołownia komentując sondaż powiedział, że „kończy się era partii czterdziestoprocentowych’ a scena polityczna i tak się depolaryzuje, mimo zaklęciom niektórych warszawskich komentatorów.

Czytaj więcej

Sondaż partyjny: KO wygrywa z PiS, ale zyskuje kto inny

Oczywiście nie tylko komentatorzy w stolicy chcą, by polaryzacja trwała wiecznie. Dla PO polaryzacja jest kluczowym paliwem politycznym. Zresztą sytuacja jak w ostatnich dniach kampanii samorządowej, gdy PiS stara się tej kampanii nie przegrzać – w przeciwieństwie do ostatnich miesięcy wyborów do Sejmu - pokazuje, jak dla PO niewygodna to sytuacja. Zwłaszcza, gdy z jednej strony jako alternatywa dla duopolu ustawia się Trzecia Droga, a z drugiej – przede wszystkim w Warszawie – jest to Lewica. Cała kampania Magdaleny Biejat jest przecież zbudowana na próbie depolaryzacji.

Deklaracja Hołowni ma znaczenie na kolejne miesiące i lata nieustannej kampanii wyborczej w Polsce. Jej uzupełnieniem są poranne słowa Władysława Kosiniaka-Kamysza w Polsat News, że żadne sojusze w wyborach do PE nie są przesądzone. Również potencjalny sojusz z PO w tych wyborach. A o takim w wyborach do PE mówi się od dawna, czyli o wspólnym starcie PO i PSL w czerwcu. To byłby jednak cios w Trzecią Drogę. Marszalek Sejmu nie rezygnuje w żadnym razie ze swoich długoterminowych planów dotyczących przebudowy sceny politycznej na taką, w którym nie ma jednej dominującej osi sporu, ani tym bardziej duopolu. Ale samo odtworzenie Trzeciej Drogi na wybory samorządowe już ten duopol osłabiło. A przecież koalicja15 października mogła teoretycznie stworzyć jedną listę, chociaż debata o niej była dla jej uczestników dużo mniej mordercza niż analogiczna przed wyborami do Sejmu. 

Wybory samorządowe 2024. Dla kogo będzie niedziela?

W „Rzeczpospolitej” od wielu dni piszemy o niepewności sztabów co do mobilizacji, frekwencji i ostatecznych wyników wyborów. Potencjalne niedoszacowanie Trzeciej Drogi i silny dwucyfrowy wynik do sejmików wzmocni jej liderów w Sejmie i w rządowych układankach. I odwrotnie. Długoterminowo niedzielny wynik ma znaczenie też dla prezydenckich planów Hołowni, kluczowych dla dalszego rozłamywania duopolu, o którym mówi.

Czytaj więcej

Magdalena Biejat: Nie zakazałabym Marszu Niepodległości

Mocną stroną Trzeciej Drogi mogą być listy wyborcze, mieszanka doświadczenia PSL i zaangażowania aktywistów Polski 2050. Centryzm gospodarczy i społeczny o którym mówią liderzy Trzeciej Drogi na spotkaniach z wyborcami ma być kolejnym argumentem, podobnie jak kompetencje europejskie czy środki z KPO dla samorządów, o których na spotkaniach mówi Hołownia.

Lider Polski 2050 nie rezygnuje z długoterminowego kursu na depolaryzację sceny politycznej. Niedziela będzie dla niego i dla Władysława Kosiniaka-Kamysza kolejnym sprawdzianem tej strategii. Od tych wyborów naprawdę bardzo wiele zależy. Dla PiS, dla KO, dla Trzeciej Drogi, Lewicy i Konfederacji, też dla Bezpartyjnych Samorządowców. Wkrótce okaże się, kto lepiej zdiagnozował sytuację w tej bardzo nietypowej kampanii.

Jeszcze tylko kilka godzin pozostało do końca jednej z bardziej abstrakcyjnych kampanii wyborczych w ostatnich latach. Mimo ogromnej stawki dla wszystkich graczy, dopiero w ostatnim tygodniu rozkręciły się zmagania na poziomie ogólnokrajowym. Liderzy Trzeciej Drogi postawili na intensywny dwudniowy objazd Polski, głownie w Małopolsce i na ścianie wschodniej. To regiony, gdzie Trzecia Droga chce być rozgrywającym w sejmikach. Ale od niedzielnych wyników zależy nie tylko władza w konkretnych sejmikach.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Michał Matlak: Czego Ukraina i Unia Europejska mogą nauczyć się z rozszerzenia Wspólnoty w 2004 r.
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Wolność słowa w kajdanach, ale nie umarła
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jak Hołownia może utorować drogę do prezydentury Tuskowi i zwinąć swoją partię
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Partie stopniowo odchodzą od "modelu celebryckiego" na listach
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Dlaczego nie ma zgody USA na biało-czerwoną szachownicę na F-35?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił