Jacek Nizinkiewicz: Prezes PiS znowu mówi: teraz, k..., my!

Ujawniona skala nepotyzmu za rządów Zjednoczonej Prawicy przebija kolesiostwo poprzedników. Uchwała o nepotyzmie okazała się zasłoną dymną partii władzy.

Publikacja: 27.09.2021 19:39

Prezes PiS Jarosław Kaczyński

Prezes PiS Jarosław Kaczyński

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W 1997 r. Jarosław Kaczyński nie kandydował do Sejmu z list AWS, którego był współtwórcą, tłumacząc, że w koalicji zbyt wielką rolę odgrywa nieformalna partia „TKM", dla której najważniejsze były stanowiska w rządzie i spółkach Skarbu Państwa, a nie reforma państwa. Przez kolejne lata bracia Kaczyńscy budowali się na walce z układem, co Lecha wyniosło najpierw na stanowisko szefa NIK, później ministra sprawiedliwości i ostatecznie prezydenta Polski, a Jarosławowi pozwoliło trzykrotnie wygrać wybory parlamentarne i trzykrotnie obsadzić najwyższy urząd w państwie swoim kandydatem.

PiS chce sprawiać wrażenie, że nawet jak rządzi, to walczy z układami, spiskami, elitami, a nie je tworzy. Prawda okazała się inna. PiS podniosło nepotyzm do rangi sztuki. Partia Kaczyńskiego obsadza, poza konkursami, swoimi ludźmi wszelkie możliwe stanowiska i nic sobie z tego nie robi.

PiS po raz kolejny się podkłada, a opozycja nie potrafi wykorzystać problemów władzy. Nieoczekiwanie sprawdzam PiS może powiedzieć Paweł Kukiz.

Śledztwo „Gazety Wyborczej", Onetu i Radia ZET obnażyło niespotykany dotąd poziom upartyjnienia w spółkach Skarbu Państwa. Zjednoczona Prawica skalą skoku na państwo przebiła to, co w poprzednich latach media przedstawiały na temat pazerności rządzącego SLD, PO i PSL. Pytanie, czy dowiedzieliśmy się czegoś nowego?

Czytaj więcej

Jak politycy PiS obsadzają swoich ludzi w spółkach? Nowe śledztwo

Rządzący nie ukrywają, że pierwszym kadrowym w Polsce jest Jacek Sasin, który decyduje o tym, kto zajmuje najwyższe stanowiska w spółkach Skarbu Państwa. Polacy mogli wcześniej zobaczyć, jak w świetle kamer jeden minister drugiemu przekazywał list ws. protekcji dotyczącej „córki leśnika". Wiadomo było, że nawet jak ktoś tracił pracę, to awansował na inne posady państwowe, czego przykładem jest człowiek Mariusza Kamińskiego Ernest Bejda, skompromitowany szef CBA, który został wybrany do zarządu PZU. PiS odwdzięcza się też mediom, na które może liczyć, co widać po nominacjach dla młodych i niedoświadczonych na kierowniczych stanowiskach, redaktorach naczelnych w dziennikach Polska Press.

Materiał „Partia i Spółki" potwierdza to, co już wiemy. A PiS wie, że Polaków złodzieje u władzy nie bulwersują, pod warunkiem że władza dzieli się łupem.

Joachim Brudziński, prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego, mówił w czasach, kiedy PiS było w opozycji, że „pycha kroczy przed upadkiem". Dzisiaj kpi z „wielkiej afery", nie odnosząc się do zarzutów, w tym załatwiania pracy kolegom i rodzinie.

Czytaj więcej

Lista ludzi Morawieckiego w spółkach. Suski: Pewne nazwiska znam. To fachowcy

PiS już raz przyjęło uchwałę antynepotyzmową, po tym jak okazało się, że rodziny członków PiS obsiadły spółki Skarbu Państwa niczym szarańcza. Sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski nawet nie był w stanie odpowiedzieć, w ilu radach nadzorczych zasiadała jego żona. Jaką iluzoryczną moc miała uchwała, pokazało kilka dni po jej przyjęciu zatrudnienie Lecha Kołakowskiego w Banku Gospodarstwa Krajowego w zamian za powrót do Klubu PiS.

PiS po raz kolejny się podkłada, a opozycja nie potrafi wykorzystać problemów władzy. Nieoczekiwanie sprawdzam PiS może powiedzieć Paweł Kukiz. Muzyk zapowiadał, że będzie popierał Polski Ład, jeśli we wrześniu zostanie uchwalona ustawa antysitwowa.

Czy posłowie PiS zagłosują sami przeciwko sobie, czy pracy i płacy nie oddadzą nigdy?

W 1997 r. Jarosław Kaczyński nie kandydował do Sejmu z list AWS, którego był współtwórcą, tłumacząc, że w koalicji zbyt wielką rolę odgrywa nieformalna partia „TKM", dla której najważniejsze były stanowiska w rządzie i spółkach Skarbu Państwa, a nie reforma państwa. Przez kolejne lata bracia Kaczyńscy budowali się na walce z układem, co Lecha wyniosło najpierw na stanowisko szefa NIK, później ministra sprawiedliwości i ostatecznie prezydenta Polski, a Jarosławowi pozwoliło trzykrotnie wygrać wybory parlamentarne i trzykrotnie obsadzić najwyższy urząd w państwie swoim kandydatem.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?