Reklama
Rozwiń
Reklama

Rusłan Szoszyn: Plany Donalda Trumpa i Europy nie przyniosą pokoju, tylko wydłużą wojnę

Dotychczas zaprezentowane pomysły zakończenia wojny w Ukrainie są nierealistyczne. Wszystkie strony negocjacji powinny zejść na ziemię i zacząć od podstaw.

Publikacja: 24.11.2025 15:00

Czy Władimir Putin zakończy wojnę z Ukrainą, jak Józef Stalin w 1940 roku zakończył wojnę z Finlandi

Czy Władimir Putin zakończy wojnę z Ukrainą, jak Józef Stalin w 1940 roku zakończył wojnę z Finlandią?

Foto: Kremlin.ru/Handout via REUTERS

Zaprezentowany początkowo przez USA i zawierający 28 punktów plan zakończenia wojny wyglądał jak świąteczna lista życzeń Władimira Putina. Od początku było wiadomo, że przyjęcie tak kontrowersyjnych propozycji (a chodziło m.in. o wycofanie ukraińskich wojsk z Donbasu, rezygnację z dążenia do NATO czy powrót języka rosyjskiego nad Dniepr jako drugiego urzędowego) wywołałoby w Kijowie bunt, który zmiótłby każdy ukraiński rząd maksymalnie w ciągu doby. Nietrudno przewidzieć też reakcję armii ukraińskiej. Szczególnie znienawidzonym przez Ukraińców słowem jest zrada (zdrada), które w nie tak odległej przeszłości za sprawą Wiktora Janukowycza raz już postawiło ukraińską państwowość pod znakiem zapytania. Tym razem nie byłoby inaczej.

Rosja ma przyłączyć Krym oraz obwody: ługański i doniecki

Plan pokojowy dla Ukrainy

Rosja ma przyłączyć Krym oraz obwody: ługański i doniecki

Foto: Paweł Krupecki

Europa proponuje własny plan zakończenia wojny. Też nierealistyczny

Na ratunek władzom w Kijowie przyszły Wielka Brytania, Francja i Niemcy, które skorygowały propozycje Trumpa i zmieniły (albo usunęły) wszystkie „wrażliwe” punkty, które były nie po myśli Ukrainy. W konsekwencji powstał nowy plan, na który pod żadnym warunkiem nie zgodzi się Władimir Putin. Chociażby dlatego, że w europejskim wariancie nie ma już mowy o całkowitej amnestii dla uczestników konfliktu po jego zakończeniu. Rosyjski dyktator może i jest fantastą, ale na pewno kocha życie. Przecież nie powie swoim generałom i szefom służb, że podpisze porozumienie, które nie zagwarantuje im bezkarności za popełnione nad Dnieprem zbrodnie.

Czytaj więcej

Pakt Trump–Putin. Czy USA porzucą Ukrainę?

Putinowi najwyraźniej udało się przekonać Trumpa do tego, by próbować zakończyć wojnę w Ukrainie w ramach szerszego porozumienia ustalającego nie tylko porządek w Europie na przyszłe dziesięciolecia, ale i wyznaczającego architekturę przyszłych relacji rosyjsko-amerykańskich. Wrzucanie wszystkich sprzecznych ze sobą tematów do jednego worka nie wróży szybkiego zakończenia konfliktu. Wręcz przeciwnie. Kreml gra na czas i liczy, że jego siły zbrojne prędzej czy później „docisną” Ukrainę. Dlatego po wysłuchaniu wszystkich propozycji Putin zapewne wystosuje swoje kontrpropozycje i tym samym rozpocznie kolejny sezon serialu pt. „negocjacje pokojowe”, który i tak trwa już od ponad pół roku, od nieudanych rozmów w Stambule.

Reklama
Reklama

Czy Władimir Putin dzisiaj zatrzyma wojnę z Ukrainą, jak Stalin w 1940 r. zatrzymał wojnę z Finlandią?

Gdyby Moskwie rzeczywiście zależało na zakończeniu konfliktu, rosyjski dyktator spotkałby się jutro z Zełenskim i np. uzgodniłby listę „neutralnych” krajów, które mogłyby uczestniczyć w misji rozjemczej. Każda ze stron wycofałaby swoją armię na pewną odległość, by utworzyć dla takiej misji odpowiednią strefę buforową. Nic nie stałoby wówczas na drodze, by taką misję rozjemczą powołała Rada Bezpieczeństwa ONZ. Reszta (w tym kwestie terytorialne) byłaby omawiana już po zakończeniu wojny, być może już przez następców Putina i Zełenskiego.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Jak zakończyć wojnę kosztem Ukraińców

To wszystko jednak byłoby możliwe, gdyby rosyjski dyktator pogodził się z przyszłością suwerennego państwa ukraińskiego i uświadomił sobie, że wojna rosyjsko-ukraińska coraz bardziej zaczyna przypominać wojnę zimową ZSRR z Finlandią, a jej szybkie zakończenie leży dzisiaj w interesie obu walczących stron. Bo alternatywą jest eskalacja i wojna z być może większą liczbą uczestników.

Zaprezentowany początkowo przez USA i zawierający 28 punktów plan zakończenia wojny wyglądał jak świąteczna lista życzeń Władimira Putina. Od początku było wiadomo, że przyjęcie tak kontrowersyjnych propozycji (a chodziło m.in. o wycofanie ukraińskich wojsk z Donbasu, rezygnację z dążenia do NATO czy powrót języka rosyjskiego nad Dniepr jako drugiego urzędowego) wywołałoby w Kijowie bunt, który zmiótłby każdy ukraiński rząd maksymalnie w ciągu doby. Nietrudno przewidzieć też reakcję armii ukraińskiej. Szczególnie znienawidzonym przez Ukraińców słowem jest zrada (zdrada), które w nie tak odległej przeszłości za sprawą Wiktora Janukowycza raz już postawiło ukraińską państwowość pod znakiem zapytania. Tym razem nie byłoby inaczej.

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Brakuje woli walki i politycznej odpowiedzialności
Materiał Promocyjny
Twoja gwiazda bliżej niż myślisz — Mercedes Van ProCenter
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Włodzimierz Czarzasty jest sprytny, ale nie fajny
Opinie polityczno - społeczne
Barbara Socha: W obliczu kryzysu demograficznego potrzebujemy nowego kontraktu społecznego
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wszyscy się cieszą, że Włodzimierz Czarzasty jest nowym marszałkiem
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
felietony
Jan Zielonka: Zapomniana wojna z Covid-19
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama