Reklama
Rozwiń
Reklama

Rusłan Szoszyn: Jak zakończyć wojnę kosztem Ukraińców

Wygląda na to, że Stany Zjednoczone chcą szybko i za wszelką cenę zakończyć wojnę nad Dnieprem. Stawką jest przetrwanie państwa ukraińskiego.

Publikacja: 21.11.2025 14:49

Wołodymyr Zełenski

Wołodymyr Zełenski

Foto: Christophe Ena/Pool via REUTERS

Armia ukraińska zmniejsza się dwukrotnie (do 600 tys. żołnierzy) i wycofuje się z obwodów donieckiego i ługańskiego, Ukraina rezygnuje z dążenia do NATO, Stany Zjednoczone uznają rosyjską aneksję Krymu i Donbasu, Rosja powraca do G8 i nigdy w przyszłości nie będzie pociągnięta do odpowiedzialności za rozpętanie największego konfliktu zbrojnego w Europie od czasów II wojny światowej.

Nie, to nie Władimir Putin stawia Ukrainie swoje kolejne absurdalne ultimatum. To część z 28 postulatów przytaczanego przez amerykańskie media tzw. planu pokojowego Donalda Trumpa dotyczącego zakończenia wojny w Ukrainie, który obecnie Waszyngton za kulisami omawia z Rosjanami i Ukraińcami. Wygląda na to, że po sukcesie na Bliskim Wschodzie, amerykański prezydent postanowił definitywnie i spektakularnie zakończyć konflikt nad Dnieprem. Niestety kosztem naszej części świata.

Wycofanie Ukraińców z Donbasu? To byłoby samobójstwo dla Wołodymyra Zełenskiego

Przyjęcie takich postulatów oznaczałoby polityczne samobójstwo dla Wołodymyra Zełenskiego i całej ekipy rządzącej w Kijowie. Jak wytłumaczyłby rodakom np. wycofanie armii z Donbasu po ponad trzech latach walk? Jak uzasadni śmierć wielu tysięcy ukraińskich żołnierzy, którzy polegli w walkach, broniąc ziemi, z której ich państwo na własne życzenie się wycofuje? W zamian Kijów otrzymałby mgliste gwarancje bezpieczeństwa, które w żaden sposób nie przypominają tych, jakie USA udzielają Izraelowi czy Korei Południowej.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Ukraina to nie Gaza. O pokój będzie Donaldowi Trumpowi znacznie trudniej

Kapitulacja Kijowa, bo tak zostałoby to odebrane przez większość Ukraińców, doprowadziłaby do masowych protestów, zamieszek w miastach, a być może i oporu ze strony wojskowych. Ukraina posypałaby się od środka, co ułatwiłoby Rosji przełamanie frontu. Już teraz rosyjska armia stoi nieco ponad dwadzieścia kilometrów od przedmieść Zaporoża – jednego z głównych centrów przemysłowych Ukrainy. Niewiele więcej Rosjanom brakuje do Charkowa. Trudno nawet wyobrazić sobie, jak katastrofalne mogą być skutki ewentualnego chaosu nad Dnieprem.

Reklama
Reklama

Porozumienia pokojowe. Jaka jest alternatywa?

Nie ma zaś wątpliwości co do tego, że nie ma alternatywy dla porozumień pokojowych, które prędzej czy później zostaną wynegocjowane. Rosja wykrwawia Ukrainę, codziennie rujnuje miasta i dobija ukraińską gospodarkę, zabija tysiące młodych Ukraińców broniących swojej ojczyzny.

Czytaj więcej

Czy Ukraina i Rosja powrócą do rozmów w Stambule? Putin się nie śpieszy

Tymczasem żadne z państw europejskich jak na razie, nie przystąpiło do wojny z Rosją i nie wysłało swoich wojsk do Donbasu, by powstrzymać natarcie armii Putina w Pokrowsku czy Kupiańsku. Nic też nie wskazuje na to, by taka decyzja zapadła w którejś z europejskich stolic w przyszłości. Ale to wcale nie oznacza, że po ponad trzech latach walk Ukraińcy powinni wywieszać białą flagę, przyspieszać upadek własnego państwa i zachęcać Władimira Putina do kolejnych podbojów.

Armia ukraińska zmniejsza się dwukrotnie (do 600 tys. żołnierzy) i wycofuje się z obwodów donieckiego i ługańskiego, Ukraina rezygnuje z dążenia do NATO, Stany Zjednoczone uznają rosyjską aneksję Krymu i Donbasu, Rosja powraca do G8 i nigdy w przyszłości nie będzie pociągnięta do odpowiedzialności za rozpętanie największego konfliktu zbrojnego w Europie od czasów II wojny światowej.

Nie, to nie Władimir Putin stawia Ukrainie swoje kolejne absurdalne ultimatum. To część z 28 postulatów przytaczanego przez amerykańskie media tzw. planu pokojowego Donalda Trumpa dotyczącego zakończenia wojny w Ukrainie, który obecnie Waszyngton za kulisami omawia z Rosjanami i Ukraińcami. Wygląda na to, że po sukcesie na Bliskim Wschodzie, amerykański prezydent postanowił definitywnie i spektakularnie zakończyć konflikt nad Dnieprem. Niestety kosztem naszej części świata.

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Plan pokojowy Donalda Trumpa. Czy już rozumiecie, że to nasza wojna?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Polacy oswajają się z migracją
Komentarze
Marek Kozubal: Czego nie widać na „Horyzoncie”. Czy wojsko jest od ochrony torów?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Polityczne zawieszenie broni – jak Donald Tusk chce wciągnąć Karola Nawrockiego w pułapkę
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Ukraina to nie Gaza. O pokój będzie Donaldowi Trumpowi znacznie trudniej
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama