Pani generał „Zo”

Znając doskonale język niemiecki, niebieskooka blondynka „Zo” mogła bez przeszkód poruszać się niemal po całej Europie. Do kwietnia 1942 r. ponadstukrotnie przekroczyła granice, które Niemcy ustawili w podbitej przez siebie Europie – pisze historyk Jan Żaryn.

Publikacja: 12.01.2009 23:36

Elżbieta Zawacka w 2004 r.

Elżbieta Zawacka w 2004 r.

Foto: FREE PRESS, Witold Broda WB Witold Broda

Red

Pani Elżbieta Zawacka urodziła się w 1909 r. w Toruniu. Tutaj także zmarła. Żyła niemal 100 lat. Przed wojną studiowała na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu Poznańskiego, a jednocześnie ukończyła kurs instruktorski Organizacji Przysposobienia Wojskowego Kobiet. Od 1931 r. była nauczycielką w Sompolnie, prowadziła kursy instruktorskie PWK. Po ich skończeniu objęła funkcję komendantki rejonu śląskiego PWK, podlegało jej 19 komend powiatowych. Od marca 1939 r. zaangażowała się w prace Pogotowia Społecznego PWK.

[srodtytul]Z misją po okupowanej Europie[/srodtytul]

26 sierpnia 1939 r. została zmobilizowana. Wojna spotkała ją w Katowicach. 9 września 1939 r. znalazła się we Lwowie, gdzie brała udział w walkach. Po kapitulacji trafiła do stolicy, gdzie 2 listopada 1939 r. została zaprzysiężona do Wydziału Łączności Konspiracyjnej SZP. Zorganizowała na Śląsku konspiracyjną Wojskową Służbę Kobiet SZP; była szefem łączności w sztabie Podokręgu Zagłębia Dąbrowskiego SZP-ZWZ; jednocześnie prowadziła tajne nauczanie.

Od grudnia 1940 r./stycznia 1941 r. z ramienia Wydziału Łączności Zagranicznej Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej (krypt. „Zagroda”, pozostałe pseudonimy: Zenobia, Łza, Załoga; Oddział V KG ZWZ-AK) została kurierką na trasach zachodnich. Znając doskonale język niemiecki, niebieskooka blondynka „Zo” mogła bez przeszkód poruszać się niemal po całej Europie. Do kwietnia 1942 r. ponadstukrotnie przekroczyła granice, które Niemcy ustawili w podbitej Europie. Później już nie liczyła. W 1942 r. zorganizowała na Śląsku placówkę łączności (krypt. „Cyrk”) obejmującą trasy ze Śląska przez Berlin do Sztokholmu, do Paryża i do szwajcarskiego Berna. Zadaniem placówki było zabezpieczenie dróg kurierskich dla emisariuszy idących z pocztą KG ZWZ-AK do polskiego Londynu (naczelnego wodza). Jednym z nich był Jerzy Lerski. „Jur”: „Wreszcie zawezwano mnie ostatecznie do „Zo”. Dała mi końcowe instrukcje i papiery na drogę […], zakończywszy oficjalności, ucałowała mnie serdecznie, po koleżeńsku, na pożegnanie” – wspominał.

Sama kilkakrotnie wyruszała z misją m.in. do naczelnego wodza. Jedna z tras prowadziła przez Francję: „Granicę pomiędzy obu strefami Francji przejedzie ukryta w tendrze lokomotywy pociągu premiera rządu Vichy – Lavala” – wspominał cichociemny Stanisław Jankowski, „Agaton”. Po dotarciu, dalej przez Andorę – Hiszpanię i Portugalię – do Londynu (maj 1943 r.), w Wielkiej Brytanii przeszła szkolenie spadochronowe i wraz z innymi cichociemnymi – jako jedyna kobieta – powróciła do Polski (zrzut nastąpił w nocy z 9 na 10 września 1943 r. w ramach trzeciego sezonu zrzutów zwanego Ripostą, który trwał od sierpnia 1943 r. do lipca 1944 r.; wraz z nią do kraju przylecieli: por. Bolesław Polończyk, ps. Kryształ, ppor. Fryderyk Serafiński, ps. Drabina).

[srodtytul]Skazana na dziesięć lat w Polsce Ludowej[/srodtytul]

Powróciła do pracy w „Zagrodzie”, przerwanej wielką wsypą w marcu 1944 r. „Zo” uniknęła aresztowania; schroniła się jako postulantka w klasztorze ss. Niepokalanek w Szymanowie k. Sochaczewa. W lipcu wróciła do Warszawy, gdzie wzięła udział w powstaniu. Pracowała w szefostwie Wojskowej Służby Kobiet na Powiślu, następnie w II rzucie KG AK jako referentka w sztabie WSK m.in. pomagała rannym, a także osobom wychodzącym z kanałów; została awansowana do stopnia kapitana.

Z powstania wyszła z ludnością cywilną. Schroniła się ponownie w Szymanowie, skąd dotarła do Krakowa, by odbudować „Zagrodę”. Przygotowała trasę dla emisariusza Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Po powstaniu Delegatury Sił Zbrojnych pracowała w dziale łączności i kolportażu Obszaru Zachodniego; następnie tę samą funkcję pełniła w Zrzeszeniu WiN. Jednocześnie kontynuowała drugie studia magisterskie na Uniwersytecie Łódzkim.

W 1946 r. (bez ujawnienia się) przerwała działalność konspiracyjną i podjęła pracę w Sekcji Przysposobienia Wojskowego Kobiet w Państwowym Urzędzie Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego Kobiet. Po likwidacji urzędu przez władze pracowała jako nauczycielka, przygotowywała także pracę doktorską. W 1951 r. została zaaresztowana przez UB i przywieziona z Olsztyna do więzienia mokotowskiego w Warszawie. Po długim śledztwie została skazana na dziesięć lat pozbawienia wolności za działalność szpiegowską na rzecz obcego wywiadu i na szkodę państwa polskiego. Wyrok odsiadywała w Fordonie, Grudziądzu i w Bojanowie.

[wyimek]Kilkakrotnie wyruszała z misją do naczelnego wodza do Londynu. W Wielkiej Brytanii przeszła szkolenie spadochronowe i wraz z innymi cichociemnymi – jako jedyna kobieta – powróciła do Polski [/wyimek]

Wyszła na wolność po czterech latach, w lutym 1955 r. Wróciła do zawodu nauczycielskiego. W 1965 r. uzyskała stopień doktora nauk humanistycznych, a w 1972 r. w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie odbyło się jej kolokwium habilitacyjne. Była pracownikiem naukowym WSP w Gdańsku oraz UMK w Toruniu, gdzie podjęła pracę w Instytucie Pedagogiki i Psychologii. Założyła tam Zakład Andragogiki.

W 1976 r. podczas rewizji na lotnisku skonfiskowano jej kopie dokumentów przywiezione ze Studium Polski Podziemnej w Londynie, a w 1978 r. zlikwidowano jej zakład. Po tych wydarzeniach przeszła na emeryturę; zajęła się upamiętnianiem historii żołnierzy Armii Krajowej, przede wszystkim kobiet. Gromadziła książki, relacje, dokumenty, zdjęcia.

[srodtytul]Kustosz Pamięci Narodowej[/srodtytul]

Po powstaniu NSZZ „Solidarność” była kierownikiem Komisji Historycznej Rady Kombatantów przy Związku. „Jest czynna i niezmordowana, gromadzi wspomnienia i materiały dotyczące łączności konspiracyjnej” – wspominał ją z tego czasu Kazimierz Leski.

W 1987 r. powołała Klub Historyczny im. Antoniego Antczaka w Toruniu, działający legalnie przy toruńskim oddziale Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Wraz z m.in. profesorami UMK: Stanisławem Salmonowiczem, Janem Łopuskim i Andrzejem Tomczakiem była inicjatorką powołania Stowarzyszenia Żołnierzy AK (następnie: Światowy Związek Żołnierzy AK). W 1990 r. współtworzyła Fundację Archiwum i Muzeum Pomorskie AK w Toruniu (od 2002 r. pod nazwą Fundacja Archiwum i Muzeum Pomorskie AK oraz Wojskowej Służby Polek). Zbiory obejmują m.in. zebrane przez „Zo” dokumenty, a także odzyskane materiały skonfiskowane w 1976 r..

W 1995 r. została mianowana profesorem nauk humanistycznych. Wielokrotnie odznaczana; m.in. dwukrotnie orderem wojennym Virtuti Militari, Orderem Orła Białego, a także uhonorowana tytułem Kustosza Pamięci Narodowej. W 2006 r. została awansowana do stopnia generała brygady.

W pierwszych dniach stycznia 2009 r. Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego rozpoczął procedurę przyznania jej doktoratu honoris causa. Nie zdążyliśmy.

[i]Autor jest dyrektorem Biura Edukacji Publicznej IPN i profesorem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego[/i]

felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę
Opinie polityczno - społeczne
Rząd Donalda Tuska może być słusznie krytykowany za tempo i zakres rozliczeń
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Katedrą Notre Dame w Kreml