Początek nowego tygodnia na giełdzie w Warszawie przyniósł płytką korektę zeszłotygodniowych wzrostów, choć początkiem sesji głównym indeksom udało się jeszcze wyznaczyć nowe szczyty hossy. WIG po raz pierwszy w historii przekroczył poziom 111 tys. pkt, a WIG dotarł do 3032 pkt. Chwilę później dała o sobie znać podaż, która zepchnęła główne wskaźniki pod kreskę. WIG20 finiszował 0,92 proc. na minusie wracając poniżej 3 tys. pkt. Postawa inwestorów handlujących w Warszawie korespondowała z zachowaniem pozostałych europejskich parkietów, które korygowały zeszłotygodniowe wzrosty. Spadki głównych indeksów nie były jednak przesadnie głębokie. Zeszłotygodniowy optymizm wywołany w dużej mierze nadziejami na przełom w wojnie Rosji z Ukrainą ulotnił się z rynków, które weszły teraz w stan wyczekiwania na spotkanie prezydentów USA i Rosji, które może być rozstrzygające dla dalszych losów wojny za nasza wschodnią granicą.

Czytaj więcej

Będzie konkurs na nowego prezesa PZU. Fuzja z Bankiem Pekao ciągle w mocy

PGE pogłębia korektę, mBank nie dał się przecenie

W segmencie największych spółek notowanych na GPW więcej do powiedzenia mieli sprzedający. Na ich celowniku były akcje PGE, których chętnie pozbywali się już podczas piątkowej sesji. Tym razem jednak mocniej się rozkręcili spychając kurs o blisko 4 proc. pod kreskę. Przecena nie oszczędziła również większości banków, które były motorem zeszłotygodniowego odbicia indeksów. Podaży oparł się jedynie mBank. Ponadto chętnie pozbywano się papierów LPP, Budimeksu i Allegro, które finiszowały głęboko pod kreską. Negatywne nastroje zdominowały również handel na szerokim rynku. Popyt był głównie skoncentrowany na akcjach spółek ukraińskich na czele z drożejącymi o ponad 15 proc. papierami Coal Energy.