– Zgłoszeń w sprawie mobbingu ze środowisk uczelnianych odbieram coraz więcej. Zdarzają się okresy, kiedy wpływa ich do mnie 3-4 tygodniowo – mówi Błażej Mądrzycki, wiceprzewodniczący OPZZ, koordynator ds. prawnych w Radzie Szkolnictwa Wyższego i Nauki Związku Nauczycielstwa Polskiego, który należy do zespołu pracującego nad projektem „Bezpieczna uczelnia”, ogólnopolską inicjatywą podjętą we współpracy z Ministerstwem Nauki (zainaugurowaną pod koniec czerwca).
Celem tej ostatniej jest zarówno wspieranie uczelni wyższych w walce z mobbingiem i dyskryminacją, jak i ocena, z jaką skalą tego zjawiska mamy dziś do czynienia w tym środowisku. W efekcie przedstawione zostaną tzw. dobre praktyki, których stosowanie będzie miało na celu zwalczanie niepokojących zachowań.
Czytaj więcej
O podjęcie walki z nadużyciami w szkołach teatralnych dwa lata temu postulowali uznani artyści, m...
Ekspert ZNP: każdy mobbing jest patologią, ale nie każda patologia jest mobbingiem
Błażej Mądrzycki podkreśla, że z materiałów z toczących się postępowań dyscyplinarnych wynika, w jaki sposób traktowane są osoby zgłaszające naruszenia i jakie podejście do samej sprawy ma część środowiska.
– O tym świadczą choćby sytuacje, w których np. skarżąca pracownica zgłasza się do rzecznika dyscyplinarnego z zaświadczeniem od psychiatry, a ten komentuje, że taki dokument mógłby wypisać nawet on sam – relacjonuje wiceszef OPZZ.