Lobbing w „Przyjaznym państwie”

Ekspert, który w komisji „Przyjazne państwo” prowadził lobbing, nie złamał prawa. Obecna ustawa niestety nie nakazuje rejestracji lobbystów niezawodowych reprezentujących interesy swoich firm – pisze konstytucjonalista Łukasz Marcinkiewicz.

Aktualizacja: 30.01.2009 07:08 Publikacja: 29.01.2009 23:56

Łukasz Marcinkiewicz

Łukasz Marcinkiewicz

Foto: Rzeczpospolita

Red

Nadzwyczajna komisja sejmowa „Przyjazne państwo” miała być cudowną bronią na biurokratyczne ograniczenia. Przez rok do akcji tropienia absurdów przyłączyło się również kilka organizacji, które przedstawiły swoje opracowania m.in.: Forum Rozwoju Edukacji Ekonomicznej, KPMG, Krajowa Izba Gospodarcza, Narodowy Bank Polski, Okręgowa Izba Radców Prawnych w Warszawie, Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych, Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan, Polski Związek Firm Deweloperskich.

Rewizyjny charakter komisji dawał możliwość kompleksowych zmian w ustawodawstwie, szybko więc stała się areną dla grup nacisku. Za jej pomocą można relatywnie łatwo i skutecznie doprowadzić do gruntownych zmian prawa w określonym sektorze.

Ostatnio byliśmy świadkami zamieszania związanego ze zmianą ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Eksperci – przedstawiciele Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD) – zgłosili do komisji „Przyjazne państwo” wniosek w sprawie możliwości sprzedaży bonów poniżej ceny nominalnej – wprost uderzający w małe i średnie sklepy, natomiast niezwykle korzystny dla dużych sieci handlowych. Medialna afera rozpoczęła się, gdy upubliczniono informację, że jeden z ekspertów POHiD jest jednocześnie dyrektorem korporacyjnym w sieci Tesco.

[wyimek]Komisja Palikota dawała możliwość kompleksowych zmian w ustawodawstwie, więc szybko stała się areną dla grup nacisku[/wyimek]

[srodtytul]Niezależni eksperci[/srodtytul]

Fakt ten powszechnie uznano za niedopuszczalny, sprzeczny z ustawą o działalności lobbingowej, a prowadzone przez niego działania za lobbing ukryty. Zarzucano również, iż zamiast oficjalnie podawać się za lobbystę, przedstawiał się jako ekspert. Ostre stanowiska polityków i równie nieprzychylne oceny dziennikarzy spowodowane były, niestety, niejednoznacznością ustawy lobbingowej. W kontekście zaistniałej sytuacji pojawiają się pytania, jak należy postępować, by być legalnym, profesjonalnym lobbystą, oraz czy rzeczywiście naruszono tzw. ustawę lobbingową?

Procedura rejestracji, wbrew pozorom, nie jest skomplikowana i przebiega sprawnie. Jeśli w zgłoszeniu nie będzie braków lub błędów, w ciągu tygodnia następuje wpis.

Niestety, ustawa lobbingowa dokonuje niefortunnego podziału na działalność lobbingową oraz zawodową działalność lobbingową, przy czym przewiduje ona obowiązek rejestracji tylko wobec lobbystów zawodowych. Taki status uzyskuje się po spełnieniu następujących przesłanek: zawodowa działalność lobbingowa ma charakter działalności zarobkowej, jest podejmowana na rzecz osób trzecich, a jej celem jest uwzględnienie w procesie stanowienia prawa interesów mocodawcy.

Taka definicja działalności lobbingowej daje możliwość obchodzenia konieczności rejestracji. Co więcej, sprzyja patologizacji życia publicznego. Zamiast przechodzić przez procedurę rejestracji i być „ometkowanym” zawodowym lobbystą, zdecydowanie dogodniej jest działać jako tzw. niezależny ekspert. Ustawa bowiem nie przyznaje lobbystom żadnych specjalnych uprawnień, nakłada natomiast obowiązki.

Efektem jest kamuflowanie faktycznej działalności lobbingowej pod pozorem doradztwa. Wystarczy prowadzić działalność lobbingową za pośrednictwem stowarzyszenia, aby znaleźć się poza zakresem normowania ustawy lobbingowej.

[srodtytul]Wadliwa ustawa[/srodtytul]

Wracając do sprawy eksperta z POHiD, należy stwierdzić, że nie naruszył on swoim działaniem, w tym zaniechaniem rejestracji, obowiązującego prawa – ustawy lobbingowej. Działał on pro bono (nie pobierał od POHiD żadnej gratyfikacji) na rzecz własnej organizacji zrzeszającej duże sieci detaliczne. Zatem zarzut naruszenia ustawy lobbingowej jest chybiony.

Nie był więc zobowiązany do rejestrowania swojej działalności w komisji „Przyjazne państwo”. W moim przekonaniu zarzuty o bezprawną działalność lobbingową są niesłuszne, tym bardziej że nie ma prawnie dopuszczalnej możliwości rejestracji osoby wykonującej niezawodowo (w rozumieniu ustawy) działalność lobbingową. Ustawa nie przyznaje lobbystom niezawodowym takiej możliwości.

Przedstawiona sytuacja pokazuje, że ustawa jest wadliwa u samej podstawy. Obowiązek rejestracji powinien dotyczyć każdego podmiotu wykonującego działalność lobbingową. Takie rozwiązanie wymusiłoby ucywilizowanie nadal dzikiego rynku lobbingowego w Polsce, ponieważ wielkie sieci, korporacje zaczęłyby zlecać lobbowanie w ich imieniu profesjonalnym lobbystom. Obecnie wykonują to najczęściej samodzielnie, właśnie poprzez wysyłanie ekspertów – nie-lobbystów. Niewątpliwie jednak w tym przypadku nie możemy mówić o łamaniu ustawy, a jedynie o działaniu niezgodnym z jej duchem.

Niestety, podobne problemy będą się powtarzać do czasu, kiedy ustawa o działalności lobbingowej nie zostanie w racjonalny sposób znowelizowana, zwłaszcza w kontekście definicji lobbingu oraz proporcji pomiędzy obowiązkami a przywilejami wynikającymi z rejestracji.

[i]Autor jest prawnikiem, wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim[/i]

Nadzwyczajna komisja sejmowa „Przyjazne państwo” miała być cudowną bronią na biurokratyczne ograniczenia. Przez rok do akcji tropienia absurdów przyłączyło się również kilka organizacji, które przedstawiły swoje opracowania m.in.: Forum Rozwoju Edukacji Ekonomicznej, KPMG, Krajowa Izba Gospodarcza, Narodowy Bank Polski, Okręgowa Izba Radców Prawnych w Warszawie, Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych, Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan, Polski Związek Firm Deweloperskich.

Rewizyjny charakter komisji dawał możliwość kompleksowych zmian w ustawodawstwie, szybko więc stała się areną dla grup nacisku. Za jej pomocą można relatywnie łatwo i skutecznie doprowadzić do gruntownych zmian prawa w określonym sektorze.

Pozostało 85% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?