[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/04/07/eryk-mistewicz-skradzione-sztandary-braci-kaczynskich/" "target=_blank]Skomentuj[/link][/b]
Patriotyzm, solidaryzm, walka z korupcją stanowiły do niedawna zbiór elementów, których – jak się wydawało – nikt poza liderami Prawa i Sprawiedliwości nie miał prawa użyć. Ale jeśli totemów się nie pilnuje, nie można narzekać, że są przejmowane. Klasyka politycznego marketingu.
[srodtytul]Patriotyzm [/srodtytul]
Patriotyzm przestał być bowiem wyłącznym kapitałem prawicy, a po patriotyczne narracje sięgają dziś w świecie liberałowie, socjaliści, a nawet lewacy. Chowają czerwone flagi, wzywając do wywieszania flag narodowych. Deklarują ograniczanie praw imigrantów. Ku przerażeniu skrajnej prawicy tracącej w ten sposób dorobek budowany przez dziesięciolecia.
Dziś Donald Tusk uznawany jest za większego patriotę niż Jarosław Kaczyński (badania PBS z grudnia 2008 r.). W odczuciu Polaków stał się skuteczniejszym od poprzednika liderem Polski dbającym o narodową tożsamość, historię, honor i pozycję kraju na scenie międzynarodowej.